tag:blogger.com,1999:blog-1697265060567486097.post1798148860276926785..comments2023-05-26T12:45:13.476+02:00Comments on Psoty Psotki: Zrazy wołoweAldihttp://www.blogger.com/profile/13050552958451590918noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-1697265060567486097.post-91084184372439589132011-09-11T08:55:14.061+02:002011-09-11T08:55:14.061+02:00Hmm... nie przepadam za zrazami, ale za to ten sos...Hmm... nie przepadam za zrazami, ale za to ten sosik, który zawsze m towarzyszy, dla niego i zrazika zjem :)Domi Kowalczyk (Zręczna Manufaktura)https://www.blogger.com/profile/00763490895205924219noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1697265060567486097.post-89323037429807005812011-09-08T14:52:41.894+02:002011-09-08T14:52:41.894+02:00Ha ha ha, genialne :) Początki gotowania wspaniale...Ha ha ha, genialne :) Początki gotowania wspaniale się wspomina, szczególnie takie wpadki.<br />Serdecznie Cię pozdrawiam :)Aldihttps://www.blogger.com/profile/13050552958451590918noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1697265060567486097.post-26164408794475670502011-09-08T14:01:13.988+02:002011-09-08T14:01:13.988+02:00Uwielbiam zdrazy :) Jak byłam młodo upieczoną męża...Uwielbiam zdrazy :) Jak byłam młodo upieczoną mężatką i chciałam się popisać swoimi kulinariami przed mężem, mówię sobie.. zrobię zrazy. <br />Czasy były wtedy ciężkie, trudno było cokolwiek dostać. Czasami produkty były w opakowaniach zastępczych. <br />Wracając do zrazów: Wzięłam się ochoczo za robienie.. czytam co dodać.. napisano.. ogórek ..cebule.. więc dodałam co trzeba.. Potem napisano.. przepić zapałkami lub "zabezpieczyć" nitką, żeby się nie rozleciały.. wzięłam więc nitkę.. no powiedzmy jako początkująca w odpowiedniej ilości.. ;) <br />Na koniec czytam .. obtoczyć w mące.. wzięłam więc opakowanie gdzie napisano mąka i obtoczyłam te zrazy.. i na patelnie z nimi..Ale co to?.. na patelni mąka ze zrazów mi zniknęła.. więc wyjęłam opakowanie z mąką i dodałam ponownie.. <br />Wrzuciłam do wody, woda jakoś tak dziwnie zmętniała.. myślę sobie nic to pewnie tak musi być.. Posoliłam popieprzyłam.. i dalej uparcie gotuję. Gdy zrazy były już miękkie.. myślę sobie .. spróbuję jak zrobię gotowy sos z mąką to wtedy będę wiedziała ile jeszcze doprawić.. Więc sypię znów mąkę.. .. woda zrobiła się jakoś taka dziwna.... <br />Ja do próbowania .. a to SŁODKIE ! i za opakowanie, gdzie napisane mąka a tam z boku mała pieczątka.. cukier puder opakowanie zastępcze. <br />Mąż chciał je ratować.. myślał że może da sie je zjeść.. nawet próbował odwinąć.. ale nie mógł wyplątać z gąszczu nitek.. ( zużyłam wtedy całą szpulkę na pół kilograma mięsa ;) Takie to były moje pierwsze zrazy :)Grażynahttps://www.blogger.com/profile/03036701023150034844noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1697265060567486097.post-64348152686461849952011-09-08T08:47:47.420+02:002011-09-08T08:47:47.420+02:00i ja mam podobne skojarzenia, zrazy bywają w zasad...i ja mam podobne skojarzenia, zrazy bywają w zasadzie wyłącznie na specjalne okazje:-)asiejahttps://www.blogger.com/profile/10050718531838242903noreply@blogger.com