Tego mi brakowało :) Smażone śledzie
zalane aromatyczną marynatą octową
są wyśmienite, rozkoszne, idealne.
Nie przyrządzam ich często, ale kiedy
już je zrobię, mamy prawdziwą ucztę.
Składników zalewy nie odmierzam
dokładnie, robię ją "na oko".
Lubię kiedy jej smak jest zdecydowany,
dominujący i treściwy.
700 g świeżych śledzi oczyściłam,
wypatroszyłam i dokładnie wymyłam.
Osuszyłam papierowymi ręcznikami,
posypałam solą i białym pieprzem,
obtoczyłam w mące krupczatce, usmażyłam na rozgrzanym oleju. Odstawiłam do wystygnięcia.
Przygotowałam marynatę, która powstała z: wody, octu, cukru, soli, ziaren kolorowego
pieprzu, jałowca, goździków, ziela angielskiego, nasion kolendry, gorczycy i liści laurowych.
Gdy płyn z przyprawami zaczął wrzeć, dodałam pokrojoną dekoracyjnie marchew i dwie
cebule pokrojone w piórka. Ciepłą, ale nie gorącą zaprawą zalałam ryby.
Przechowuję w lodówce, w szczelnie przykrytym szklanym naczyniu.
Bardzo smacznie polecam :)
Widzę ,że lubisz rybki...
OdpowiedzUsuńJa też :-)
Moje ulubione śledzie :) Robiłam ostatnio, znikają bardzo szybko :)
OdpowiedzUsuńU nas też znikają szybko, czasem nawet nie zdążę się
Usuńnimi nacieszyć...:)
a jaka proporcja octu, wody i tych przypraw?Strasznie jestem ciekawa. Gorąco pozdrawiam. Basia
OdpowiedzUsuńBasiu, na dwie szklanki wody biorę mniej niż pół szklanki octu.
Usuń3-4 liście laurowe, 3-4 goździki, 5-6 ziaren ziela angielskiego,
łyżeczka pieprzu, kolendry też około łyżeczki, 4 jagody jałowca.
Sól i cukier do smaku - tak jak lubisz.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)