Niektóre potrawy sprawiają,
że serce zaczyna szybciej bić
a największe kulinarne pomysły
odchodzą na dalszy plan.
Są smaki, dla których poświęcę
najbardziej wyszukane, drogie
i ekskluzywne rarytasy
na rzecz tego, co smakuje mi
zawsze, w każdej postaci
i o każdym czasie.
Dziś spotkało mnie niebywałe
szczęście :) Wybrałam się
na pobliskie targowisko w celu
zakupienia kilku produktów.
Zauważyłam, że został otwarty sklep rybny, którego w tej okolicy
bardzo mi brakowało. Weszłam z ciekawości i oniemiałam...
Oprócz dużego wyboru ryb świeżych, wędzonych, solonych i mrożonych
były w sprzedaży mlecze oraz ikra od śledzi.
Podskoczyłam z radości zapominając o zakupach, które miałam zrobić.
Chciałam nabyć jedno i drugie, ale pani przede mną wykupiła całą ikrę.
Poprosiłam zatem o mlecz w ilości jaka była dostępna, czyli około 1 kg.
Pędziłam do domu jak na skrzydłach :)
Uwielbiam mlecz smażony, pieczony, gotowany, marynowany,
w postaci sosu, na gorąco i na zimno.
Zwykle uzyskuję go patrosząc ryby, a w sprzedaży widziałam po raz pierwszy.
Duże, jędrne, mięsiste kawałki oczyściłam i umyłam pod bieżącą wodą.
Część obtoczyłam w krupczatce i usmażyłam w głębokim tłuszczu.
Pozostałe panierowałam w mące, rozmąconym jajku i bułce tartej
po czym usmażyłam na klarowanym maśle.
Miałam ochotę część rumianych mleczy umieścić w zalewie octowej,
ale nie doczekały... :D
Ikrę i mlecz posypuję solą i pieprzem dopiero po usmażeniu, czasem skrapiam
też sokiem z cytryny, ale nie jest ona konieczna.
Bardzo smacznie, radośnie i wyśmienicie polecam :)
nigdy nie jadłam mlecza, pamiętam jednak jak Babcia go smażyła - widziałam nawet w sprzedaży, ale jakoś nie odważyłam się kupić bo nie wiedziałam co z tym począć...
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam go ogromnie.
Aldi Ty to nas raczysz naprawdę rarytasami, też nigdy tego nie jadłam.
OdpowiedzUsuńPrzpraszam Cię, ale nie chciałam na fb opowiadać o tym...ale gdy poczytasz dzis bloga to zrozumiesz.
Pozdrawiam serdecznie
Iva, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mlecze i ikrę ze śledzi :P (to smaki z dzieciństwa) - Zazdroszczę Ci, że masz możliwość kupna tego w sklepie rybnym - ja nigdy nie widziałam mleczy i ikry osobno, zawsze były w środku, w śledziach ;). - Robiłam kiedyś kotleciki z ikry śledziowej - są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńTylko ten jeden raz udało mi się
Usuńje kupić. Od tamtej pory nie dostałam :(
Muszę zapytać w sklepie, może sprowadzą :)
Kotleciki z ikry... mmmmmmmm :)))))
a próbowałaś mlecz z karpia, własnie jestem po patroszeniu 8 szt, same chłopy i zastanawiam się co z nim zrobić? rzucać na patelnie tak jak Twój śledziowy?
Usuńa próbowałaś mlecz z karpia, mam go sporo po patroszeniu karpi, wrzucać na patelnię tak jak ten śledziowy?
UsuńNie próbowałam. Nie znam mlecza z karpia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
mleczyk z karpia jest super.posolić usmażyć i pycha.można też marynować.pozdrawiam.wesołych swiąt
OdpowiedzUsuń