piątek, 13 kwietnia 2012

Morskie opowieści na śniadanie

Piątek najczęściej nastraja mnie
pozytywnie. Zwiastuje początek
weekendu, odpoczynku, leniwych
poranków, wspólnego gotowania,
spacerów, zakupów i bardzo długich
wieczorów. Pełna entuzjazmu
przygotowałam pastę z wędzonej
makreli. Bez majonezu, bez masła,
bez innych ciężkich składników.
Czyste mięso dwóch ryb pozbawione
ości w rozkosznym towarzystwie
aromatycznych dodatków.
Tak smakowitym śniadaniem mógłby
rozpoczynać się każdy dzień. Szkoda, że w pędzie życia i codziennych spraw brakuje na to czasu.
Jedna wędzona makrela, 15-20 wędzonych szprotek, duża czerwona cebula, pół papryczki 
chilli, ćwierć strąka czerwonej papryki, 3 garści listków rukoli, 2-3 jajka, biały pieprz,
3 spore chlusty oliwy.
Makrelę i szprotki obrałam ze skóry, pozbawiłam ości a mięso lekko rozdrobniłam widelcem.
Cebulę, paprykę  i papryczkę chilli pokroiłam w drobną kostkę, dodałam do ryby.
Doprawiłam świeżo utłuczonym pieprzem. Listki rukoli posiekałam tak, jak natkę pietruszki.
Wsypałam do rybnej pasty, wlałam oliwę, wymieszałam. Jajka ugotowałam na twardo,
obrałam ze skórki, pokroiłam na cząstki. Za pomocą foremki nadałam paście kształt rybek.
Wesołe towarzystwo ułożyłam na półmisku wraz z jajkami.
Przybrałam rukolą i karbowaną sałatą.
Bardzo smacznie polecam :)

6 komentarzy:

  1. Oj tak, nie ma to jak piatki, a zwlaszcza piatkowe popoludnia, kiedy weekend juz praktycznie wisi w powietrzu :) A bezmajonezowa pasta rybna bardzo mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne ...
    Idę robić zakupy ,
    bo to jest coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rybek nie mam ??
    Będzie inaczej ;-))

    OdpowiedzUsuń