Pieczarki, które kupiłam ostatnio,
były tak piękne,
że postanowiłam przygotować z nich
jakieś specjalne danie.
Duże, białe, jędrne,
zdrowe grzyby.
Już w sklepie wiedziałam,
że te okazałe kapelusze,
idealnie nadają się
do faszerowania.
Pieczarki oczyściłam, delikatnie oderwałam
nóżkę od kapelusza.
Przygotowałam farsz:
Jedną czerwoną cebulę,
drobno posiekaną, zeszkliłam na maśle.
Na tej samej patelni podsmażyłam pokrojone trzony grzybów. Połączyłam oba składniki.
Dodałam jedno jajko ugotowane na twardo - pokrojone w kosteczkę,
jedno jajko surowe, sól, dużo pieprzu i sporą garść rukoli, także posiekanej.
Kapelusze blanszowałam (= wrzuciłam do wrzącej wody i gotowałam 3 minuty).
Wodę posoliłam i dodałam do niej łyżkę octu, aby pieczarki zachowały ładną biel.
Gdy grzyby wystygły, osuszyłam je i napełniłam wcześniej przygotowanym farszem.
Zapiekałam około 20 minut w gorącym piekarniku.
Faszerowane pieczarki mogą być podane jako gorąca przystawka,
albo jako samodzielne danie. Ja serwowałam je ze sztuką peklowanej,
a następnie pieczonej w czerwonym winie golonki.
Smacznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńMniam mniam, aż sie chce schrupać, bo uwielbiam pieczarki!
OdpowiedzUsuńPieczarki są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Iwonko.