Ruchanki kociewskie - placuszki,
a dokładniej racuszki z jabłkami,
przypominają dzieciństwo,
rodzinny dom i jego niezwykłe
aromaty.
0,5 kg mąki, 2,5 szklanki mleka,
łyżka cukru, cukier waniliowy,
szczypta soli, 5 dag świeżych
drożdży, 3 jaja, pół kostki masła,
2-3 jabłka, 10 listków mięty,
olej do smażenia.
Drożdże wymieszałam z cukrem
i czterema łyżkami ciepłego mleka, odstawiłam do wyrośnięcia.
Podgrzane mleko wlałam do miski, dodałam cukier waniliowy
i sól. Wsypałam przesianą mąkę, wymieszałam drewnianą łyżką.
Dodałam jajka i roztopione, wystudzone masło cały czas mieszając.
Jabłka umyłam, obrałam ze skóry, pokroiłam w kostkę, połączyłam
z ciastem. Na koniec wlałam wyrośnięte drożdże, dodałam posiekane
listki mięty, wymieszałam, przykryłam ściereczką i odstawiłam
na 30 minut do wyrośnięcia.
Łyżką maczaną w gorącej wodzie nakładałam na rozgrzaną patelnię
z olejem nieduże porcje ciasta. Smażyłam z dwóch stron na rumiano.
Po usmażeniu posypałam cukrem pudrem, przybrałam miętowymi listkami.
Bardzo smacznie, gorąco i radośnie polecam :)
To regionalny przysmak? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak Zim, dla mnie typowo kociewski, choć z pewnością racuszki te znane są w innych regionach, pod innymi nazwami :)
OdpowiedzUsuńOch...uwielbiam tę nazwę...spotkalam się z nia za sprawą kolegi na studiach i mnie zauroczyły:)
OdpowiedzUsuńPyszności *_*
OdpowiedzUsuńMi ta nazwa też bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńAch, słodkie, beztroskie dzieciństwo :)
fajne są takie słodkie placuszki. ostatnio miałam ochotę na jakieś z owocami, ale dla siebie samej wcale nie miałam ochoty ich przygotowywac..
OdpowiedzUsuńTakiego przepisu własnie szukałam :)
OdpowiedzUsuńFajny ten dodatek mięty! Spróbuję takiej kombinacji przy kolejnym smażeniu :)
OdpowiedzUsuń