Na kapustę kiszoną czekałam
z niecierpliwością i utęsknieniem.
Już jest :)
Tegoroczna, świeżutka, pachnąca,
ociekająca sokiem, kusząca.
Bardzo ją lubię.
Szczególnie polecam kapustę,
którą można kupić na miejskim
rynku w moim mieście.
Jest najlepsza.
Panie sprzedają ukiszoną mocno,
średnio i sałatkową.
Kupiłam najmocniej ukiszoną.
Za kilka miesięcy będzie ona jeszcze bardziej kwaśna. Mniam.
Dostałam dodatkowo słoiczek soku, co dosłownie dodało mi skrzydeł :D
1,5 kg kapusty ugotowałam z 1 kg świeżych żeberek.
Dolałam szklankę wody i pół szklanki soku, liść laurowy, ziele angielskie,
kilka ziaren czarnego pieprzu i dwie jagody jałowca.
Gotowałam około dwóch godzin. Mięso zmiękło, więc pozbyłam się kości
i wyjęłam przyprawy.
Sparzyłam pięć dużych czerwonych pomidorów, obrałam je ze skórki
i pokroiłam w dużą kostkę. Połączyłam z kapustą.
Dodałam też szklankę czerwonego, wytrawnego wina,
łyżkę papryki w proszku, garść rodzynek,
jedną kostkę pieczeniową i gotowałam dalej.
Przed końcem gotowania doprawiłam łyżeczką majeranku.
Doskonałe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz