wtorek, 7 września 2010

Gdzie ta keja...

Miniony weekend spędziliśmy
żeglując po jeziorze Jeziorak.
Fantastyczna forma czynnego wypoczynku.
Pogoda była cudowna,
mnóstwo rozmaitych łódek i jachtów,
widoki zachwycające,
ludzie otwarci, życzliwi i sympatyczni.
Jeziorak jest jeziorem rynnowym.
Charakteryzuje się stromymi brzegami,
jest wąskie, głębokie i długie.
To najdłuższe oraz szóste
pod względem powierzchni jezioro w Polsce.
Położone jest na Pojezierzu Iławskim.


Na Jezioraku znajduje się
mnóstwo urokliwych półwyspów
i zatok, a także szesnaście wysp.
Największe z nich to Wielki Bukowiec
i Wielki Ostrów - ponoć największa
wyspa śródlądowa Europy.



Wodny zbiornik jest schronieniem
i źródłem pożywienia dla
wielu gatunków ptaków, ryb
i innych stworzeń - także dla człowieka.
Żyją tu między innymi węgorze, karasie,
szczupaki, okonie, leszcze, płocie,
karpie, sandacze i sumy.


Popularne ptaki zamieszkujące
okolice Jezioraka to kaczki,
trzcinniczki, perkozy, bąki i łyski.
Żyją tu też kormorany, czaple,
łabędzie, bieliki, rybołowy,
żurawie i kokoszki.



Zachwycaliśmy się urokliwą przyrodą,
pięknem stworzenia.
Potężne chmury niekiedy łagodne,
piękne i przyjazne, ale też
przerażające, ogromne,
nieokiełznane i tajemnicze.



Po wielu godzinach spędzonych
na wodzie, targani wiatrem,
skupieni na sterowaniu,
mieliśmy ochotę na prosty,
prędki, nieskomplikowany posiłek.
Usmażyłam kiełbaski z cebulą,
które cieszyły się ogromną
popularnością wśród całej załogi.


Jacht jest na tyle duży, że
bez problemu pomieści 6-7 osób.
Można przygotować na jego pokładzie
przyzwoity, nawet dwudaniowy obiad,
wyspać się porządnie, pobawić.
Jestem zachwycona tym rejsem,
z pewnością jeszcze wiele razy
wrócę na jeziora... :)


Po wielu przygodach, godzinach
cudownego relaksu,
nadszedł czas powrotu.
Wpływaliśmy do Iławy zauroczeni
pięknym zachodem słońca.
To takie widoki, takie przeżycia,
które w niekontrolowany sposób
zaciskają gardło, pozwalają radować się
pięknem otaczającego nas świata...

Wspomnienie radosnych chwil żyje we mnie.
Pozwoli mi zapewne spokojnie przeżyć najbliższe dni.
Za chwilę muszę stawić się w miejscu, które nie wywołuje uśmiechu na twarzy.
Wiem jednak, że to tylko trzy, cztery doby i niebawem wrócę do domu
w zapewne bardzo dobrej formie :)

Dla wszystkich, którzy lubią szanty, znana piosenka.
Ahoj !!!!!!

3 komentarze:

  1. Skoro żyje tam tak wiele różnych gatunków ryb, to znaczy że środowisko musi tam być przynajmniej w miarę czyste. Miałaś naprawdę świetnie spędzony czas :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aldi aż się zdziwiłam, że tym razem nie kulinarnie...a jednak. Super przygoda i co najważniejsze piękne widoki i wspomnienia. Domyslam się kochanie gdzie jesteś, tak więc zyczę wytrwałości i powodzenia. Dasz radę jestem z Toba:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zimbabwe, faktycznie okolica czysta, choć nie zawsze ludzie tam przebywający pamiętają, żeby nie zanieczyszczać środowiska.
    Wszędzie znajdą się osoby, które wyrzucają odpadki do wody, albo zostawiają je na brzegu.
    Na szczęście, to nieliczne przypadki.
    Pozdrawiam Cie serdecznie.

    Iwonko, niekiedy robię małe odstępstwa od gotowania, szczególnie, gdy coś wyjątkowo mnie zachwyci.
    Jestem już w domu, nieco wymęczona, ale zadowolona, szczęśliwa i pogodna :)
    Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń