Bardzo proste, smaczne, sycące
i prezentacyjne danie.
Idealne na spontaniczne przyjęcie,
dla niezapowiedzianych
gości lub romantyczny wieczór
we dwoje.
Nie kupuję gotowych produktów.
Wszystko co mogę, robię sama.
Dlatego też, do przygotowania
tortillowej przekąski
wykorzystałam naleśniki.
Trzy jajka roztrzepałam trzepaczką.
Wlałam szklankę mleka, szklankę jasnego piwa i pół szklanki wody.
Dodałam pół łyżeczki soli, trzy łyżki oliwy i pół łyżeczki białego pieprzu.
Wymieszałam. Na końcu wsypałam półtorej szklanki przesianej mąki,
dokładnie połączyłam. Ciasto odstawiłam na pół godziny
a następnie na dużej patelni usmażyłam naleśniki.
Łyżkę majonezu, łyżkę musztardy i łyżkę gęstej śmietany 18%
wymieszałam w kubeczku. Doprawiłam sokiem z cytryny, łyżeczką miodu,
solą, pieprzem i oregano. Masą posmarowałam grubo naleśniki.
Następnie na każdym placku ułożyłam cienkie plasterki szynki westfalskiej
i szwajcarskiego sera. Zwinęłam w rulon, ukośnie pokroiłam.
Przygotowałam trzy sosy.
Sos czosnkowy: pół szklanki gęstego jogurtu, dwie łyżeczki musztardy,
łyżka śmietany 18%, pół łyżeczki skórki startej z cytryny, dwie łyżeczki
posiekanej natki pietruszki, sól i pieprz do smaku, cztery ząbki czosnku.
Wszystkie składniki wymieszałam, dodałam zmiażdżony czosnek.
Przed podaniem trzymałam w lodówce w szczelnie zamkniętym pojemniku
przez dwie, trzy godziny.
Sos majonezowo - pomarańczowy: pół szklanki majonezu,
pół szklanki gęstej śmietany 18%, dwie łyżeczki skórki startej z pomarańczy,
trzy łyżki soku z pomarańczy, szczypta soli, dwie łyżeczki brązowego cukru.
Składniki dokładnie wymieszałam i także wstawiłam do lodówki.
Sos chrzanowo - pomidorowy: pół szklanki gęstej śmietany 18%,
trzy łyżki chrzanu, dwie łyżki koncentratu pomidorowego,
pół łyżeczki soku z cytryny, pół łyżeczki soli, pół łyżeczki białego pieprzu,
łyżeczka miodu, dwie łyżeczki drobno posiekanego koperku.
Wszystkie składniki wymieszałam, sos znalazł swoje miejsce
w lodówce, obok pozostałych "braci".
Przekąskę podałam na dużym półmisku, sosy przełożyłam do małych miseczek.
Bardzo smacznie polecam.
Kiedyś z meksykańskiej kuchni zrobiłam sos guacamole - ale chyba dałam za dużo chili, bo skończyło się zgagą :( Ale mnie i mamie mimo to smakowało :) Ostatnio bawię się kulinarnie Wschodem - zarówno Bliskim, jak i Dalekim, a tu niestety przypraw nie można samemu robić (chyba że garam masala).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najważniejsze, że smakowało :)
OdpowiedzUsuńKuchnia Wschodu jest jest bardzo interesująca,
może i ja kiedyś zainteresuję się nią bliżej.
Serdecznie Cię pozdrawiam, Zimbabwe :)