czwartek, 10 marca 2011

Naleśniki z Udine

Przepis na to danie
znalazłam w miesięczniku
Buon Appetito z 1999 roku.
W oryginalnej wersji naleśniki
faszerowane były grzybami
i mięsem, polane beszamelem
a następnie zapieczone.
Niby nic wyjątkowego, a jednak.
Spodobał mi się sposób wykonania
ciasta na naleśniki.
Odbiega on nieco od tego, w jaki
ja zwykle je sporządzam.
200 g przesianej mąki pszennej, 2 jajka, 350 ml mleka,
20 g stopionego masła, 1 łyżka oliwy, szczypta cukru i dwie szczypty soli.
Jaja rozbić, dodać sól i cukier oraz część maki. Cały czas ubijając wlać mleko,
oliwę i roztopione, przestudzone masło. Dodać resztę mąki,
porządnie wymieszać, odstawić na pół godziny, by ciasto odpoczęło.
Usmażyć naleśniki na patelni nie używając tłuszczu.

Są zupełnie inne. Bardziej
plastyczne i aksamitne.
Farsz przygotowałam z jasnej
części pora. Pokroiłam w plasterki,
zasmażyłam na maśle.
Dodałam do smaku sól, pieprz,
odrobinę soku z cytryny
i dwie łyżki słodkiej, gęstej śmietany.
Naleśniki obłożyłam nadzieniem,
złożyłam dekoracyjnie.
Przygotowałam sos.
Na patelni rozpuściłam łyżkę masła,
dodałam łyżkę maki, wymieszałam. Dolałam mleko, gotowałam mieszając.
Doprawiłam zielonym pieprzem, świeżo startą gałką muszkatołową,
kilkoma grudkami sera lazur i łyżką gęstej śmietany 22%.
Naleśniki podgrzałam na patelni, wyłożyłam na talerze, polałam sosem.
Udekorowałam rukolą i pomidorkami koktajlowymi.
Polecam smacznie :)

3 komentarze:

  1. O widzisz i u Ciebie naleśniki :) Moje składniki w porównaniu do twoich, jakieś takie skromniejsze :D Buziakuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aldi, wysłałam Ci e-mail z pytaniem kulinarnym :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Salanee, Twoje też fajne i najważniejsze,
    że samorodne :))

    Zim, już odpisałam :)

    OdpowiedzUsuń