Powróciło lato :)
Dni są upalne, słoneczne, pełne
radosnej energii. Postanowiłam
przyrządzić lekki obiad, gdyż
mięsa przy takiej aurze nikt
u nas nie jada.
40 dag trzykrotnie zmielonego
twarogu, 2 ugotowane
i przeciśnięte przez praskę
ziemniaki, 3 duże jaja, około
170-200 g przesianej mąki
pszennej, wiśnie - ja użyłam
tegorocznych, smażonych z cukrem,
zamkniętych w słoiczkach i pasteryzowanych.
Twaróg wymieszałam z ziemniakami, dodałam lekko rozbite jajka,
dwie szczypty soli i mąkę. Szybko wyrobiłam jędrne ciasto,
uformowałam wałek, pokroiłam ukośnie.
Kluski gotowałam we wrzącej, osolonej wodzie z dodatkiem łyżki oleju.
Kiedy wypłynęły odczekałam kilkanaście sekund po czym wyjęłam,
ułożyłam na talerzach, polałam wiśniami.
Leniwe kluski można też podać z bułką tartą i stopionym masłem.
Mi osobiście takie właśnie smakują najbardziej.
Odsmażane są równie pyszne: z rumianą powłoczką i mięciutkim,
delikatnym wnętrzem.
Bardzo smacznie polecam i życzę wszystkim pięknej, pogodnej soboty :)
Ponoć już dziś w nocy ma się skończyć ten upał - nie wiem jak u Was, w Elblągu, macie już burzę? Bo do Krakowa ma dojść w nocy, więc podejrzewam że do Was też dojdzie jakoś tak po zachodzie słońca.
OdpowiedzUsuńA kluski zawsze lubiłam i będę lubić :) Za to dziś na obiad robię klasyczne włoskie spaghetti :) Jak pogoda włoska, to i włoski obiad :) Choć dziś w Małopolsce jednak bardziej pasowałby arabski albo afrykański ;)
Zim, w tej chwili świeci słońce, niebo jest bezchmurne,
OdpowiedzUsuńwieje delikatny wietrzyk :)
Burza pewnie będzie, bo jest też duszno i parno.
Pozdrawiam Cię serdecznie i smacznego obiadku życzę :)
leniwe iście wakacyjne!
OdpowiedzUsuńoch, chyba się skuszę ;]
takie jedzonko letnie aż ślinka cieknie po brodzie. Podsunełaś mi pomysł na obiadek. Tylko ja mam duuuużo śliwek, więc Twoją mete\odę zastosuję ze śliwkami. Pozdrawiam i dzieki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam leniwe...;) cudne zdjęcie zrobilaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńLeniwe kluseczki/pierogi to jedne z moich ulubionych, ale to danie zawsze jem z bułeczką tartą na maesłku, choć takie wisienki mam w spiżarni i też warto spróbować :)
OdpowiedzUsuń