Danie z surowego mięsa wołowego,
nie w każdym wywołuje okrzyk zachwytu.
We mnie wzbudza potężną euforię :)
Uwielbiam tatar.
Do sporządzenia prawdziwego,
typowego tatara,
potrzebna jest
polędwica wołowa
oraz żółtka jaj.
Bardzo istotną rzeczą jest,
by mięso jak i jajka były
pierwszej świeżości
i pochodziły
z wiarygodnego źródła.
Na około pół kilo polędwicy
przygotowałam siedem żółtek.
Mięso zmieliłam, dodałam żółtka, oliwę, pieprz czarny rozgnieciony w moździerzu - dużo,
przyprawę maggi, musztardę, sok z cytryny i sól.
Wszystko dokładnie połączyłam, uformowałam małe kulki.
Podałam z kiszonym ogórkiem i czerwoną cebulą.
Tradycyjnie przekąskę podaje się z żółtą cebulą, ogórkiem konserwowym
i marynowanymi grzybkami.
Ja jednak nie lubię kurczowo trzymać się przepisów i tworzę po swojemu ;)
Wiele razy robiłam tatar. Niekiedy formowałam gniazdka i w ich środku
umieszczałam przepiórcze żółtko.
Tatarem nadziewałam też duże połówki cytryn, uprzednio wydrążonych i zamrożonych.
Kiedyś nawet dodałam do masy siekane kapary.
Nie zawsze też mieliłam mięso, tylko siekałam je drobno.
Jest tu ktoś, kto lubi tatar?
Radosnej niedzieli :)
Pewnie, że ktos się znajdzie!
OdpowiedzUsuń:))))))
OdpowiedzUsuń