Następna śledziowa przekąska.
Korzenny, wytrawny,
głęboki smak.
Dwa opakowania matiasów
odsączyłam z zalewy,
w której się moczyły i zalałam
mlekiem. W tej kąpieli
pozostawiłam je na dwie godziny.
Na rozgrzanym oleju
podsmażyłam trzy cebule
pokrojone w plastry.
Dodałam 100 g suszonych śliwek,
dwie łyżki kaparów,
dwie łyżki koncentratu pomidorowego,
łyżkę ketchupu i niepełną szklankę czerwonego, wytrawnego wina.
Do moździerza wsypałam łyżkę kolorowego pieprzu, dwa ziarna ziela angielskiego,
dwa owoce jałowca, pół łyżeczki nasion kolendry, dwie szczypty gorczycy
i pół łyżeczki morskiej soli. Przyprawy roztarłam, dodałam do sosu.
Smażyłam kilka minut, aż wino lekko odparowało.
Zalewę odstawiłam do całkowitego wystygnięcia.
Śledzie osuszyłam papierowym ręcznikiem, pokroiłam w dzwonka.
Na dno miseczki wyłożyłam troszkę sosu. Na to warstwę śledzi, ponownie sos
- tak do wyczerpania składników.
Przykryłam folią spożywczą, wstawiłam do lodówki na dwie doby.
Smaki pięknie się połączyły, tworząc niepowtarzalną przekąskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz