tego tradycyjnego polskiego dania
jest mnóstwo. Sama serwowałam
go na rozmaite sposoby.
Za każdym razem staram się
zaprezentować go inaczej.
Lubię się nim delektować.
Najpierw wzrokiem, by potem
z rozkoszą kosztować tatar
i zachwycać się wspaniałym
smakiem.
Do sporządzenia przekąski
zawsze używam sprawdzonych,
pewnych i świeżych produktów.
6 cytryn sparzyłam wrzątkiem, wyszorowałam i przekroiłam
dekoracyjnym nożem. Usunęłam miąższ a powstałe koszyczki
wstawiłam do zamrażalnika.
60 dag polędwicy wołowej oczyściłam z błon po czym zmieliłam.
Dodałam 6 żółtek, 2 łyżki musztardy staropolskiej, pieprz świeżo zmielony,
czerwoną paprykę, szczyptę soli oraz 3 filety anchovies, które wcześniej
utarłam w moździerzu z solidnym chlustem oliwy.
Tatar nałożyłam do cytrynowych koszyczków. Dodatkowo podałam żółtka
zatopione w oliwie. Danie przybrałam drobno posiekaną czosnkową cebulą
i kiszonym ogórkiem. Mięso udekorowałam młodymi gałązkami rozmarynu
a żółtka natką pietruszki. Całość posypałam kolorowym pieprzem.
Bardzo smacznie polecam :)
Pieknie wygląda!
OdpowiedzUsuńHihi, Ty masz naprawdę nieskończoną wyobraźnię! To niesamowite, jak Ci się nie kończą pomysły :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na podanie tatara, i, choć tatara z mięsa nie jadam, to mogę go zamienić na rybnego :)
Po prostu sztuka. Bardzo mi się podoba ta aranżacyjna, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje wszystkim za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńDomi, ja się dopiero rozkręcam :D
A tatar rybny... o tak :)))
Pięknie podane aż jak za bardzo nie przepadam za tatarem jestem gotowa zjeść:)
OdpowiedzUsuń