Zwykle podaję go w formie
najbardziej tradycyjnej, czyli
ugotowany, posypany solą, czasem
skropiony stopionym masłem.
Zajadamy się nim z wielkim apetytem.
Chcąc wyrwać się z tej rutyny
postanowiłam zaserwować go w nieco
odmienny sposób niż dotychczas.
Proporcje, które podaję, nakarmiły
do syta siedem dorosłych osób :)
500 g bobu, 230 g wędzonego boczku,
cebula, 2 pomidory, garstka startego
sera żółtego (u mnie morski), sól, płatki peperoni, bazylia, 500 g spaghetti.
Bób opłukałam, wrzuciłam do wrzącej, osolonej wody, gotowałam 10 minut.
Przecedziłam. Po wystygnięciu obrałam z łupin.
Pomidory sparzyłam, obrałam ze skóry, pokroiłam w kostkę.
Boczek pokroiłam w paski, zasmażyłam na patelni. Kiedy zaczął robić się rumiany
dodałam cebulę pokrojoną w kostkę, chwilę smażyłam. Następnie dołożyłam pomidory i bób.
Doprawiłam płatkami papryczki peperoni i odrobiną soli morskiej.
Spaghetti ugotowałam al dente. Odcedziłam. Makaron wymieszałam z sosem.
Wyłożyłam na talerze, posypałam serem, przybrałam listkami bazylii.
Bardzo smacznie polecam.
Buon Appetito :)
Bardzo lubię bób
OdpowiedzUsuńi jak przychodzi sezon to jem go bardzo dużo :-)))
Z makaronem jeszcze nie jadłam , wypróbuję :-)
W sezonie bób serwuję niemal każdego dnia,
OdpowiedzUsuńaż do znudzenia niekiedy :P
Tak bardzo go lubię :)))
Uwielbiam bób, ale zawsze jadłam taki polany masełkiem, a do gotowania kładę koper, daje fajny aromat. Ten przepis z makaronem czyta się pysznie, wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj Haniu :)
UsuńW tym roku jeszcze szał bobowy mnie nie ogarnął, ale spox, zdążę
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
bardzo fajny pomysł, ja też w tym roku zaczęłam eksperymentować z bobem, ale spaghetti jeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie