środa, 2 stycznia 2013

Marynowany camembert - odsłona trzecia

Po świątecznych i noworocznych
uniesieniach kulinarnych trwamy
wśród wykwintnych, wyszukanych
smaków. Marynowany camembert
przygotowałam dwa dni przed
Sylwestrem i... zapomniałam o nim.
Znalazłam go dopiero dziś, robiąc
porządki w lodówce :P
Trudno było przestać się nim
rozkoszować. Wspaniała, aromatyczna, 
zmysłowa, cudowna przekąska.
2 krążki sera camembert, jasna część 
dużego pora, 30 g rodzynek, 60 g rumu, 
łyżeczka marynowanego zielonego pieprzu, po dwie łyżki papryki czerwonej i zielonej 
pokrojonej w słupki, około 200 ml oliwy, łyżeczka musztardy pieprzowej, 8-10 kaparów,
sałata i koperek do dekoracji. 
Rodzynki zalałam rumem, odstawiłam na 3-4 godziny, by nasiąkły. Por oczyściłam, wypłukałam
i osuszyłam po czym pokroiłam w cienkie krążki i zasmażyłam na łyżce klarowanego masła.
Odstawiłam do wystygnięcia. Oliwę wymieszałam z musztardą, dodałam zielony pieprz, kapary,
paprykę czerwoną i zieloną, rodzynki wraz z rumem i zimny por. Wszystkie składniki dokładnie
wymieszałam. Camembert pokroiłam na równe trójkąty, ułożyłam w szerokim, kamiennym naczyniu,
zalałam marynatą. Szczelnie przykryłam, wstawiłam do lodówki na przynajmniej cztery doby.
Bardzo smacznie polecam :)

6 komentarzy:

  1. Fajny i pomysłowy przepis. W sam raz na imprezy karnawałowe

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu pyszności serwujesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozumiem, że ten aromat to ze sklerozy kucharki ...trochę pochodzi hi hi hi

    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha :P Tym razem skleroza wyszła na dobre :)))

      Dobrego dnia :)

      Usuń