sobota, 6 listopada 2010

Pączki "Diabełki"

Fantastyczny deser na ponure,
deszczowe, jesienne popołudnie.
Puchate pączki, z lekką nutą
wanilii sprawią, że dzień
nabierze pogodnych barw.
Najsmaczniejsze są lekko ciepłe,
solidnie posypane cukrem
pudrem. Do deseru polecam
czarną herbatę z plasterkiem
cytryny lub pomarańczy.
Z podanych składników
wyszło mi 26 pączków.
3 jaja, dwa serki waniliowe
homogenizowane (jedno opakowanie 200 g), łyżeczka proszku do pieczenia,
1,5 szklanki przesianej mąki pszennej, olej do smażenia.
Jajka rozbiłam w misce. Dodałam mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia,
na końcu serki. Wszystko dokładnie wymieszałam.
Ciasto odstawiłam na 20 minut, by odpoczęło.
Do frytkownicy wlałam olej, rozgrzałam do 155°C.
Można też wykorzystać zwykły garnek.
Łyżkę maczałam w gorącej wodzie a następnie nakładałam
na tłuszcz porcje ciasta.
Pączki robiły się rumiane od spodu. Za pomocą widelczyka do szaszłyków
odwracałam je, żeby upiekły się z dwóch stron.
Gotowe wyjmowałam na papierowy ręcznik, pozwalając im w ten sposób
pozbyć się nadmiaru oleju.
Ciepłe posypywałam cukrem pudrem.
Zjedliśmy z wielkim smakiem :)

4 komentarze:

  1. Dzis też je robimy!!! Mniammm! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja z kolei robię je zawsze w okolicy "tłustego czwartku" Najlepsze są takie jeszcze cieple :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W okolicy "tłustego czwartku"
    pieczenie pączków jest niemalże
    obowiązkowym zajęciem ;)

    OdpowiedzUsuń