sobota, 6 listopada 2010

Rosół wykwintny

Prawdziwie królewski rosół.
Gorący, aromatyczny,
klarowny, z nutką wina
i lubczyku.
Pół rosołowej kury,
mały szponder, kawałek
pręgi, niewielki antrykot
i skrzydło indyka
zalałam zimną wodą,
doprowadziłam do wrzenia
i zmniejszyłam ogień do minimum.
Po około 40 minutach gotowania
dodałam dwie marchewki, pietruszkę, zieloną część pora, kawałek selera,
trzy liście włoskiej kapusty, cebulę przypaloną na ogniu,
łyżkę soli, duży liść laurowy, dwa ziarna ziela angielskiego, pół łyżeczki
ziaren czarnego pieprzu, dwie jagody jałowca i mrożoną gałązkę
lubczyku ogrodowego. Po 20 minutach wyjęłam kurę i skrzydełko indycze.
Wołowinę z warzywami i przyprawami gotowałam dalej.
Łącznie około 2,5 - 3 godzin. Rosół przecedziłam przez gęste sito
i jałową gazę. Doprawiłam do smaku solą, dolałam szklankę
półsłodkiego, białego wina.
Na patelni zasmażyłam drobno pokrojony boczek.
Makaron gniazdka ugotowałam al dente - na półtwardo.
Marchewkę pokroiłam w słupki.
Gorący rosół wlałam do talerzy, włożyłam porcje makaronu,
udekorowałam smażonym boczkiem, marchewką i natką pietruszki.
Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz