Kolejna odsłona moich
ulubionych rybek. Tym razem
stonowany smak, odrobina
pieprzu, biała cebula, świeża
żółta papryka i niewielka ilość
octu jabłkowego. Całość wieńczy
olej z pestek winogron, który
powoduje, że przekąska jest
delikatna, klarowna i aromatyczna.
7 matiasów moczyłam w mleku
przez godzinę. Następnie dokładnie
osuszyłam, posypałam białym,
świeżo utłuczonym pieprzem
i pokroiłam w ukośne kawałki.
Dwie cebule pokroiłam w krążki a jedną dużą paprykę w cienkie paski.
W salaterce układałam kolejno paprykę, cebulę i ryby.
Każdą warstwę skrapiałam odrobiną octu jabłkowego, polewałam obficie
olejem z winogronowych pestek.
Potrawę przykryłam szczelnie folią aluminiową, włożyłam do lodówki.
Pierwsza degustacja nastąpiła po trzech dobach.
Wspaniałe, przepyszne danie o zachęcającym wyglądzie.
Bardzo smacznie polecam :)
śledzie robię na wiele sposobów:) z żółtą papryką nie miałam okazji. śliczne zdjęcie:) kusząca sałatka :)
OdpowiedzUsuńpsotko, ależ piękne śledzie!
OdpowiedzUsuńJa robię wg. jednego przepis u Mamy ale Twój wygląda b. ładnie:)
zgadzam się z przedmówczyniami a raczej przedkomentatorkami;) śledzie wyglądają zachwycająco:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na śledzie :)
OdpowiedzUsuńWitam. Muszę przyznać, że narobiłaś mi smaku na te śledzie. Nigdy takich nie miałam okazji próbować. Tak poza tym smakowicie tu u Ciebie i znalazłam kilka pomysłów do degustacji. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń