Jedną z największych atrakcji
Gdańska w sierpniu jest
Jarmark Dominikański.
Tam właśnie, w knajpce nad
Motławą przystanęliśmy, by
posilić się po męczącym dniu.
Pięknie podany, gorący camembert
z żurawinowym sosem zachwycił
nas tak bardzo, że następnego
dnia ponownie zamówiliśmy to
danie. Zainspirowana i spragniona
tego niezwykłego smaku
postanowiłam przyrządzić ser według własnej koncepcji.
Camembert - po jednej sztuce sera na osobę, posmarowałam
mlekiem, obtoczyłam w mące, następnie w rozmąconym jajku
i w bułce tartej wymieszanej z mąką orzechową.
Usmażyłam na głębokim tłuszczu na rumiano.
Kolorową sałatę wymieszałam z rukolą, bazylią, tymiankiem i miętą.
Polałam dressingiem z oliwy, soku z cytryny, musztardy, soli, miodu i pieprzu.
Szklankę malin rozgniotłam widelcem, podgrzałam w garnuszku z odrobiną
miodu. Na talerzach rozłożyłam sałatę z dodatkami, położyłam gorący
ser, polałam ciepłym sosem z malin.
Skropiłam octem balsamicznym, przybrałam świeżymi malinami.
Przekąska zniewala, zachwyca, satysfakcjonuje.
Bardzo smacznie polecam :)
ależ niesamowicie wygląda! smażony camembert to jest to!
OdpowiedzUsuń