niedziela, 2 maja 2010

Śledziki marynowane z cebulą

Śledziki przygotowałam specjalnie
na wczorajszą przystawkę.
Zostało kilka sztuk
i mogliśmy
delektować się nimi
jeszcze dziś.
Nie miałam czasu na zabawę
ze świeżymi śledziami,
dlatego też wykorzystałam matiasy.
Moczyłam je w wodzie
około 3-4 godzin,
by pozbyć się nadmiaru soli.
Następnie kilka razy dokładnie osuszałam
papierowym ręczniczkiem.
Każdy filet posmarowałam
cienką warstwą miodowej musztardy, posypałam kolorowym pieprzem
grubo utłuczonym w moździerzu i pokroiłam w ukośnego dzwonka.
Białą cebulę - specjalnie wybrałam białą, gdyż jest bardziej delikatna,
niż ta pospolita - pokroiłam w bardzo cienkie piórka.
W salaterce ułożyłam warstwę cebuli, siekaną natkę i warstwę śledzi.
Ponownie warstwa cebuli, którą skropiłam octem i oliwą.
Powtarzałam te czynności, aż do wyczerpania wszystkich składników.
Śledzie leżakowały sennie w lodówce od środy.
Nabrały doskonałego smaku.
Podawałam je ozdobione koperkiem i cienkim szczypiorkiem.
Biedactwa były nieco blade, pewnie przez chłód panujący w lodówce,
dlatego też, ożywiłam je owockami granatu.

3 komentarze:

  1. Witaj Aldi:).Dziękuję za zaproszenie na blog;).Tak sobie przeglądam te fotki potraw i zastanawia mnie jedno...Ile czasu trzeba nad tym spędzać w kuchni;).Ja jak robię obiadek to siedzę do południa w kuchni(fakt,że latam co chwila pogadać z Salanee i robię od razu na trzy dni;:),ale to nie zmienia faktu,że przygotowanie takich wykwintnych dań musi zajmować masę czasu.No druga sprawa,że na pewno to lubisz i Ktoś to zjada ze smakiem,a wtedy pewnie rośniesz w dumę;).Oczywiście będę zaglądał do Ciebie i drażnił swoje podniebienie tymi widoczkami;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Aldi te twoje przepisy...choc nie do końca lubię śledzie (bo to zależy od dnia itd) ale te już mi smakują, na sam ich widok leci slinka.

    Pamiętasz kochana o przepisaniu mi jadłospisów?

    Pozdrawiam cieplutko!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Wolf, miło mi Ciebie gościć :)
    Masz rację, niektóre potrawy zabierają dużo czasu, ale ja mam dosyć duże doświadczenie w tym temacie, zatem nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Ba, sprawia mi ogromna przyjemność.
    :)

    Iwonko, dziękuję :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę udanego wypoczynku.
    O jadłospisie pamiętam, zajmę się tym w najbliższym czasie.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń