Nie potrafię zbyt długo wytrzymać
bez śledzików. Tym razem
przyrządziłam je w wersji dla
dorosłych. Kiedyś już robiłam
wersję z rumowymi
rodzynkami, jednak dzisiejsza
jest znacznie lepsza.
Dwa opakowania matiasów
moczyłam w mleku przez godzinę.
Następnie dokładnie osuszyłam,
posmarowałam lekko przecierem
pomidorowym, posypałam
czerwoną papryką i białym
pieprzem. Pokroiłam ukośnie.
Jedną białą cebulę pokroiłam w cienkie plasterki a czerwoną paprykę
w paseczki. W miseczce układałam kolejno: cebulę, paprykę i śledzie.
Każdą warstwę posypywałam kilkoma rodzynkami z zalewy rumowej
i posiekaną natką pietruszki. Skrapiałam czerwonym octem winnym,
oliwą i rumem. Tak, aż do wyczerpania składników.
Przykryłam szczelnie, wstawiłam do lodówki na trzy doby.
Dziś przekąska jest wyśmienita. Smak i aromat rumu jest wyczuwalny,
ale nie dominuje potrawy. Wszystkie smaki połączyły się w harmonijną całość.
Bardzo smacznie i radośnie polecam :)
ja musze te Twoje cuda śledziowe gdzieś na ścianie przykleić by na święta koniecznie zrobić. Ślina mi kapie na klawiaturę jak patrzę bo uwielbiam śledzie same w sobie, nawet za to, że są śledziami. To musi być przepyszne!!!!
OdpowiedzUsuńNie lubię śledzi.. ale dla mojej połówki.. takie danie chętnie zrobię bo on uwielbia sledzie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis:) Śledzie to "temat rzeka", tyle można z nimi zrobić. A żadne nie pokonają domowych.
OdpowiedzUsuń