Obfite posiłki dwóch ostatnich dni
zmobilizowały mnie
do przyrządzenia dania szybkiego,
prostego, a przede wszystkim -
bez mięsa.
Zaczęłam od sosu.
Garść świeżych szparagów oczyściłam, pokroiłam
na 3-4 centymetrowe kawałki
i blanszowałam przez 4 minuty
we wrzącej wodzie.
Na oliwie podsmażyłam dwa zmiażdżone ząbki czosnku
z jedną świeżą papryczką pepperoni.
Następnie dodałam szparagi, troszkę soli i pół szklanki białego wina, chwilę poddusiłam.
Gdy wino się zredukowało, dosypałam pęczek posiekanej natki pietruszki.
Ostatnim ważnym składnikiem było kokosowe mleczko.
Powstał wspaniały, aksamitny sos.
Dodałam jeszcze łyżkę masła, by wydobyć z niego więcej aromatu
i nadać dodatkowej gładkości.
Makaron fusilli ugotowałam al dente, połączyłam z sosem.
Posypałam szczyptą startego sera i ozdobiłam owocem karamboli.
Polecam smacznie :)
O, widzę że mięsko chyba trochę się przejadło :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhihih, nie jestem wegetarianką, ale też nie jestem przesadnie mięsożerna ;)
OdpowiedzUsuńTen tydzień będzie raczej jarzynowy, chyba, że mój kochany się zbuntuje :P
Pozdrawiam także :)