niedziela, 2 maja 2010

Szczęście doskonałe

Odpoczywam po wczorajszym spotkaniu.
To było wyjątkowe święto.
Pełne radości, życzliwości, dobroci.
Trema, która nie opuszczała mnie
przez cały tydzień, okazała się
zupełnie niepotrzebna.
Czułam się bezpieczna, wolna, swobodna.
Atmosfera przyjęcia przebiegała
w przyjaznej, pogodnej, ciepłej, rodzinnej atmosferze.
Tematy rozmów nie wyczerpywały się, było sporo żartów,
jak również poważnych konwersacji.

Nie robiłam zdjęć potraw. Nie myślałam o tym, z drugiej strony - nie wypadało.
Pstyknęłam tylko trzy fotki przed przybyciem gości, gdy przystawka czekała na stole.
Z pewnością nie raz jeszcze przyrządzę te dania, wtedy uwiecznię je w aparacie.
Posiłek nie stanowił istoty spotkania, choć był ważnym jego elementem.
Niemniej jednak, kulinarnie przygotowałam się, jak tylko mogłam najlepiej. Na obiad składały się rozmaite przystawki,
wykwintna zupa z dodatkami,
danie główne i deser.

Włoska pomidorowa zupka,
tak zwana czysta, zawierała przecier pomidorowy,
całe podłużne pomidory,
dużą ilość białego półwytrawnego wina, kurkumę,
imbir i prażone migdały.
Dodatkiem do zupy były grzanki, posmarowane pastą
majonezowo-serowo-pietruszkową.
Danie główne to miedzy innymi
trzy rodzaje mięsa w słodko-winnym sosie.
Wołowina, karkówka i łopatka. Każdy rodzaj mięsa obsmażałam
i osobno dusiłam do miękkości wyłącznie w winie, bez kropli wody.
Naturalnie z dodatkiem warzyw i przypraw.
Płyny przecedziłam dokładnie przez sito i gazę, doprawiłam do smaku powidłami śliwkowymi, Malagą, dodałam pokrojony w cząstki ananas.
Dopiero teraz połączyłam mięsa ze sobą, zalewając je powstałym sosem.

Przepadam za potrawami przyrządzanymi w winie.
Alkohol ulatnia się, zostawiając głębię smaku.
Wszystkie dania były doskonałe, pyszne,
zachwycały smakiem i cieszyły oczy kolorami.

Skupię się jeszcze
na jednej z przystawek.
Jest to przepis mojej najstarszej siostry.
Brzoskwinie z puszki lekko osuszyć
papierowym ręczniczkiem.
Przygotować masę: tuńczyka z puszki w naturalnym sosie odsączyć,
połączyć z majonezem i grubo tłuczonym pieprzem.
Schłodzić w lodówce przed podaniem.

Mamy dziś piękną pogodę, jest słonecznie i ciepło, choć wieje lekki majowy wietrzyk.
Wczoraj pogodna aura także nam dopisała.
W sercach maj, w powietrzu maj, wokoło maj...
Pozdrawiam wszystkich z wypełnionego szczęściem i Miłością zacisza mego domu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz