Od dwóch dni intensywnie przygotowuję
dom na przyjęcie gości.
Oprócz specjalnych porządków
i organizacji wszelkich
niezbędnych spraw,
powoli zajmuję się
przyrządzaniem potraw.
Dziś, dla odprężenia
i własnej satysfakcji,
zrobiłam na obiad
żeberka duszone w winie.
Bardzo rzadko gotuję
tą potrawę.
To wyjątkowe danie:
niby proste i zwykłe,
a jednocześnie ekskluzywne, wykwintne i doskonałe.
Używam żeberka w pasku - nie w płacie.
Kroję na części, dokładnie osuszam i podsmażam na oleju z każdej strony,
zaczynając od boków.
Gdy są rumiane, przekładam do rondelka i zalewam czerwonym, półwytrawnym winem.
Dokładam jedną całą marchewkę, cebulę, 3-4 ząbki czosnku i małą pietruszkę.
Gdy wino zawrze, dolewam około 100 ml wody i przyprawiam ziarnami jałowca,
zielem angielskim i jednym goździkiem.
Solę odrobinę i duszę do miękkości.
Gdy mięso jest już gotowe, wyjmuję je z garnka, pozbywam się wszystkich ziaren,
marchewkę kroję w ozdobne romby, czosnek zostawiam.
Suszone morele kroję wzdłuż na trzy części, dokładam do sosu.
Teraz doprawiam do smaku: 1-2 łyżkami ciemnego sojowego sosu, łyżeczką soku z cytryny,
dużą szczyptą świeżo mielonego czarnego pieprzu.
Ponownie doprowadzam do wrzenia i wkładam mięciutkie żeberka.
Najczęściej serwuję potrawę z jęczmienną kaszą i kiszonymi ogórkami.
Pięknie komponuje się na talerzu a walory smakowe są naprawdę nieocenione.
Polecam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz