niedziela, 18 kwietnia 2010

Wiosenna niedziela

Odpoczywam. Dziś prawdziwie odpoczywam :)
Zarówno psychicznie jak i fizycznie.
Delektuję się piękną pogodą,
coraz cieplej grzejącym słońcem,
piękną zielenią listków na drzewach, ptakami, które
radośnie ćwierkają, popiskują, śpiewają...
Ani jednej chwili nie spędziłam dziś w kuchni.
Obiad przygotował i podał mój Mężczyzna.
Zaskoczył mnie i zachwycił.
Jedliśmy smażonego lina z ryżem, czerwoną cebulą
i sosem żurawinowym na bazie wina.
Rewelacja.
Zawsze uważałam, że mężczyźni
są doskonałymi kucharzami, często o wiele bardziej lepszymi niż niejedna kobieta.
Dzisiejszy obiad po raz kolejny utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Perfekcyjnie dobrane smaki, wyważona kompozycja przypraw, fantastyczne ułożenie na talerzu.
Zawsze spożywałam wyłącznie ryby morskie.
Mój ukochany nauczył mnie, a właściwie uczy cały czas i przekonuje do ryb słodkowodnych.
Jadłam już leszcza, okonia, płotkę, no i karpia, naturalnie.
Przyznać muszę, że zaczynam lubić te ryby. Okazuje się, że dobrze przyrządzone,
wcale nie posiadają zapachu mułu.
Są delikatne i smaczne.
Z lina, niektórzy robią nawet flaczki. Na razie degustuję, przyglądam się i notuję w pamięci.
Może kiedyś wybierzemy się na prawdziwy połów ryb?
Na razie daleko mi do tego, ale kto wie, ponoć świeżo złowione rybki smakują najlepiej... ;)

4 komentarze:

  1. O, tak, z Wolfikiem pogadaj, on łowi, czy wędkuje, w sumie nie wiem, jaka forma jest poprawna;)W każdym razie, na pewno powie, że takie złowione, to słodycz dla ust, i brzuszka. Co do jedzenia rybek, też lubię, ale jakoś karpie mi nie podchodzą, właśnie przez to, że dla mnie "śmierdzą"... Pewnie przez ten muł.

    Faktem jest, że mężczyźni dobrze gotują, bardzo często lepiej od kobiet, potrafią doprawić, i nadać potrawie inny smak :) Chociaż ze mnie niejadek, to wiem, co mówię;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    Super, po raz kolejny widzę, że Wolfik ma rację :)
    Czasem też chciałabym być niejadkiem... ;P
    ale jakoś mi nie wychodzi, hihihi
    Pozdrowionka cieplutkie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałem przywołany do tablicy widzę;).Normalnie przez Was będę cały w pąsach chodził;).Co do gotowania to zawsze bardziej mi smakowały potrawy robione przez Tatę niż Mamę.Więc coś w tym jest;).Choć placki to tylko Kobiety;).A co do rybek to wędkowanie,wędkowanie;).Łowienie to hurtowo na większą skalę,coś jak rybacy;).Pozdrawiam Cię Aldi:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wolf :)
    Na wędkowanie nabieram coraz większej ochoty.
    Tymczasem uciekam do łóżeczka,
    a Wam życzę spokojnej, łagodnej nocy i bardzo przyjemnych rozmów... :)
    Pozdrawiam miło Ciebie i Agnieszkę.

    OdpowiedzUsuń