środa, 3 listopada 2010

Śledziki z karczochami

Dwa opakowania matiasów
osączyłam z zalewy
i moczyłam w zimnej wodzie
przez dwie godziny.
W tym czasie dwukrotnie
zmieniłam wodę.
Filety osuszyłam za pomocą
papierowego ręcznika,
każdy posmarowałam
musztardą, posypałam grubo
utłuczonym czarnym pieprzem
i pokroiłam w dzwonka.
Trzy czerwone cebule i dwie
czosnkowe białe pokroiłam w średnio grube piórka.
Na dno salaterki położyłam warstwę cebuli, na niej ułożyłam
kostki marynowanej dyni i kilka cząstek karczochów.
Te ostatnie kupiłam w słoiczku, w zalewie z oliwy.
Na smakowitym podłożu ułożyłam warstwę śledzi.
Ponownie wyłożyłam cebulę, dynię i karczochy. Skropiłam octem
i polałam obficie olejem z pestek winogron.
Wyżej wymienione czynności powtarzałam aż do wyczerpania
wszystkich składników.
Salaterkę przykryłam folią spożywczą, przykryłam wieczkiem
i odstawiłam do lodówki na dwie doby.
Podobnie jak inne śledziki - im dłużej postoi, tym lepiej smakuje :)
Polecam smacznie.

2 komentarze:

  1. Aldi, bo ja Ci zjem tego bloga w końcu!!! :D Mniam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmiało Salanee :D
    Smacznego :)
    Serdeczności :*

    OdpowiedzUsuń