wtorek, 22 marca 2011

Smażone śledzie w zalewie koperkowo-octowej

W ciągu ostatnich tygodni
śledzie bardzo często
goszczą na naszym stole.
Ten przepis zasugerowała mi
moja przyjaciółka, Krysia.
Okazał się strzałem w dziesiątkę.
Dodatek koperku wydobywa
wspaniały aromat a niezbyt
mocna octowa zalewa
perfekcyjnie się z nim komponuje.
Trudno nie myśleć o jedzeniu,
kiedy w lodówce dojrzewają
takie rarytasy.
Kilogram świeżych śledzi wypatroszyłam, wymyłam dokładnie,
obtoczyłam w mące krupczatce i usmażyłam na rumiano z obu stron.
Posoliłam delikatnie dopiero po usmażeniu, odstawiłam do ostygnięcia.
Do garnka wlałam wodę i ocet. Nie podam proporcji, gdyż jak wspominałam
już tutaj, zawsze sporządzam marynatę według własnych
preferencji smakowych.
Postanowiłam, że zalewa będzie łagodna. Dodałam do niej ziele angielskie,
laurowe liście, ziarna białego pieprzu, jałowiec, nasiona kolendry,
cukier i odrobinę soli. Gdy płyn zawrzał dołożyłam trzy cebule
pokrojone w plasterki. Odstawiłam.
Do letniej marynaty włożyłam dwa pęczki posiekanego koperku,
zalałam śledzie. Potrawę przykryłam folią spożywczą i wstawiłam do lodówki.
Doskonały smak, rybki pachnące wiosną, słońcem i radością.
Bardzo smacznie polecam.

2 komentarze:

  1. czy mogę wpaść na jednego śledzika ? wyobrażam sobie jakie bedą jutro...pojutrze... :)))k.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie mi bardzo miło :))))))
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń