Pyszna, soczysta potrawa.
Nadaje się do spożywania
na gorąco, tuż po sporządzeniu
lub na zimno - jako barwna
przystawka, przekąska
czy dodatek do kanapek.
Trzy udka kurczaka umyłam
i osuszyłam. Za pomocą ostrego,
cienkiego noża usunęłam kości
wraz z chrząstką starając się
nie poszarpać mięsa i nie uszkodzić
skóry. Czynność ta fachowo
nazywa się - trybowanie.
Mięso posypałam solą, pieprzem i majerankiem, odstawiłam do lodówki.
W międzyczasie przygotowałam farsz. Kawałek polędwicy wołowej
około 30 dag zmieliłam drobno, dodałam jedno jajko i trzy żółtka,
dwie łyżki oliwy, dwie łyżki wytrawnego wina, łyżkę musztardy,
sól i pieprz do smaku.
Wymieszałam - odstawiłam, żeby smaki się przegryzły.
Dużą surową marchew obrałam i za pomocą specjalnego nożyka
pokroiłam na długie, bardzo cienkie paski.
Udka rozłożyłam, formując
płat (każde udko oddzielnie),
lekko rozbiłam tłuczkiem.
Smarowałam przygotowaną
polędwicą. Dekoracyjnie ułożyłam
marchewkę. Położyłam też suszone
śliwki, gotowany korzeń pietruszki,
posiekaną natkę i kilka kaparów.
Wszystkie porcje ciasno zwinęłam,
obwiązałam bawełnianą nicią.
Lekko podsmażyłam na patelni
z każdej strony, by soki
zatrzymały się wewnątrz mięsa. Roladki owinęłam folią aluminiową,
włożyłam do szerokiego garnka z wrzącą wodą. Gotowałam pod przykryciem
około 35-40 minut na małym płomieniu ognia.
Rewelacyjna potrawa, nawet po wystygnięciu zachowuje soczystość
i wysublimowany smak.
Bardzo smacznie polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz