Nie znoszę chipsów. Nie lubię
ich smaku i drażni mnie
ich zapach. Zawierają mnóstwo
konserwantów, ulepszaczy,
barwników i całą masę innych
szkodliwych substancji.
Wczoraj obchodziliśmy Andrzejki.
Chciałam, by menu na ten wieczór
było nietypowe, dlatego
postanowiłam samodzielnie
sporządzić chipsy do podgryzania.
Obrałam 10 ziemniaków, które
pokroiłam w bardzo cienkie
plasterki. Pobawiłam się nieco i każdy ziemniaczany krążek osuszyłam
papierowym ręczniczkiem. Dużą blaszkę posmarowałam minimalną
warstwą oleju. Poukładałam plasterki jeden obok drugiego.
Wszystkie posypałam solą; niektóre pieprzem, inne papryką, pozostałe
suszoną cebulą i rozmarynem. Piekłam w halogenowym piekarniku
w temperaturze 210°C przez 13-15 minut.
Chipsy były "strzałem w dziesiątkę". Nie nadążałam z pieczeniem,
gdyż błyskawicznie znikały zanim zdążyły wystygnąć.
Będę robić je częściej. Tego jestem pewna.
Bardzo smacznie polecam :)
świetny pomysł...;) na pewno z niego skorzystam;)
OdpowiedzUsuńO, takie to chyba też sobie zrobię! Wyglądają o niebo smaczniej niż takie z torebki! :)
OdpowiedzUsuńOch Ty Psotko psotnico:)) jak ja bym teraz zjadła takich czipsów a moje dzieci hohoho chyba m nawet ie powiem o nich hihihi .
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio robiłam, ale się zagapiłam i prawie poszły z dymem:) Wyglądają bardzo zachęcająco. Spróbuję w sobotę zrobić jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńSuper są, a ja dopchałam się do nich dopiero dziś,
bo zrobiłam tylko dla siebie :D
Jak psocić to na całego :)))))))
Pycha! ja jestem fanem chipsów i moje wszystkie znikneły równiez
OdpowiedzUsuńBo te domowe są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńSmaczne i zdrowe, i jakie apetyczne :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł,z przyjemnością zrobię je swojemu alergikowi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdrowo i dietetycznie, jak dla mnie trafione !
OdpowiedzUsuńPychota. Świetna alternatywa dla tych chipsów z paczki, które wcale nie są dobre. Takie domowe, to zupełnie co innego :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Te domowe są świetne.
OdpowiedzUsuńMożna doprawić według własnego uznania,
przyrumienić mocniej lub zostawić mniej
spieczone. Są dietetyczne, smaczne i cudnie
się prezentują :)
to już wiem co podam na najbliższej imprezie :) super inspiracja. :)
OdpowiedzUsuńCudnie, muszę zrobić, a plasterki robiłaś obierakiem czy nożykiem? Może gdyby pociąć je obierakiem to wyszłyby takie bardzo cieniutkie plasterki? :)
OdpowiedzUsuńKroiłam ostrym nożykiem, ale jak robiłam je ponownie
Usuńto obierakiem.
Takie cieniutkie plasterki sa bardziej chrupiące :)