Uwielbiam te śledziki.
Kojarzą mi się z rodzinnym
domem, z Mamą i Siostrą,
które z ogromną cierpliwością
oczyszczały, filetowały
i staranie układały w salaterce
dojrzałe, mięsiste ryby.
Sposób przygotowania jest
prosty a wygląd i smak
doskonały, zniewalający
i przedziwnie uzależniający :)
Świeże śledzie wypatroszyłam
i oczyściłam pod strumieniem bieżącej wody.
Następnie zamoczyłam w mieszaninie octu, wody i soli.
Nie podam dokładnych proporcji, gdyż zalewę sporządzam
zawsze "na oko" tak, jak mi smakuje.
Ryby moczyły się w roztworze około 12 godzin.
Po tym czasie odlałam płyn a śledzie odfiletowałam.
Filety układałam w szklanej miseczce na przemian z pokrojoną w krążki cebulą.
Każdą warstwę posypywałam pieprzem, skrapiałam delikatnie octem
i polewałam oliwą (może być olej). Górną warstwę zawsze stanowi cebula.
Przykryłam folią spożywczą, wstawiłam do lodówki.
Im dłużej leżakują, tym doskonalszy jest ich smak.
Bardzo smacznie polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz