Spodobało mi się pieczenie
mazurków. Wystarczy
uruchomić wyobraźnię
i tworzyć wspaniałe, jedyne
w swoim rodzaju wielkanocne
specjały. Pomysłów mi
nie brakuje. Ochoty do pichcenia
również nie.
Tym razem proponuję mazurek
z makiem o migdałowej nutce.
Przepis na podstawowe ciasto
zamieściłam wczoraj,
ale powtórzę, bo jest wyjątkowo pyszne.
50 dag przesianej mąki pszennej, 20 dag masła o pokojowej temperaturze,
3 żółtka, 10 dag przesianego cukru pudru, łyżka cukru waniliowego,
łyżka gęstej, słodkiej śmietany, szczypta soli i łyżka mąki ziemniaczanej.
Wszystkie składniki dokładnie połączyłam, szybko zagniotłam,
uformowałam kulę, owinęłam folią spożywczą i wstawiłam do lodówki.
Po godzinie rozwałkowałam część ciasta. Wykroiłam foremką
odpowiedni kształt, ponakłuwałam widelcem i posmarowałam
rozmąconym jakiem. Wstawiłam do gorącego piekarnika.
Piekłam kilkanaście minut do czasu, aż ciasto zrumieniło się.
Odstawiłam do całkowitego wystygnięcia.
3/4 szklanki maku ugotowałam w mleku a następnie dwukrotnie
zmieliłam. W garnuszku roztopiłam łyżeczkę masła,
dodałam 3 łyżki cukru pudru, 5 łyżek płynnego miodu
i 2 łyżki likieru Amaretto. Alkohol można zastąpić kilkoma kroplami
olejku migdałowego. Do płynnej masy wsypałam mak. Wymieszałam,
gotowałam jeszcze kilkanaście sekund. Ciepłą makową pomadą
posmarowałam mazurki. Z migdałowych słupków zrobiłam promienie
a wnętrze wypełniłam kandyzowaną skórką pomarańczową.
Bardzo smacznie polecam :)
Aldi, ślinka mi cieknie na te Twoje mazurki:-). my takich specalów nie pieczemy, choć jutro planujemy kupić kawałek tego wielkanocnego, niepowtarzalnego wypieku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ps. Z opisów domyślam się, że z Twoim zdrówkiem wszystko ok i mam nadzieję, że tak jest.
Dziękuję Iwonko :)
OdpowiedzUsuńZdrówko pozytywnie :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.