Letnia zupa pełna świeżych
szparagowych fasolek,
młodych ziemniaczków
i aromatycznego kalafiora.
Powstała na bazie treściwego
rosołu, który gotowałam
z przeznaczeniem na zupełnie
inne danie ;)
40 dag wołowej ligawy,
nieduży antrykot i rostbef
oraz 30 dag pręgi zalałam
zimną wodą. Szybko doprowadziłam
do wrzenia,
po czym zmniejszyłam płomień do minimum.
Po pół godzinie gotowania dodałam liść laurowy,
ziele angielskie, ziarna pieprzu, dwa goździki, ząbek czosnku, gałązkę selera,
lubczyku, kolendry i pietruszki, a także 3 marchewki i pół młodego pora.
Po kolejnych 30 minutach posoliłam gruboziarnistą solą.
Gotowałam prawie 3,5 godziny.
Takim rosołem można zachwycić niejednego smakosza.
Mięso wyjęłam, wywar przecedziłam przez sito i gazę.
Z 1/4 płynu przygotowałam prezentowaną zupę jarzynową.
4 ziemniaki obrałam i pokroiłam w kostkę. 15 dag żółtej fasolki szparagowej
i 15 dag zielonej pokroiłam na 3 cm kawałki odcinając wcześniej końce.
Gotowałam kilkanaście minut po czym dodałam kilka różyczek kalafiora
i ugotowaną wcześniej marchewkę.
Nie zabielałam zupy śmietaną, nie zagęszczałam jej też zasmażką.
Do każdej porcji włożyłam natomiast kilka plasterków miękkiego mięsa,
posypałam dużą ilością natki pietruszki.
Bardzo smacznie polecam :)
Pyszności, ale dla mnie bez mięska ^^
OdpowiedzUsuń