Znakomita zupa o trudnej
do wymówienia i nieco
śmiesznie brzmiącej nazwie,
to innymi słowy - marchwianka.
Potrawa pochodzi z malowniczego
Kociewia :) Sporządza się ją
na bazie wywaru mięsa z kością
i boczku. Głównym warzywem,
jak sama nazwa wskazuje, jest
marchew a obok niej
w aromatycznym bukiecie seler,
pietruszka i ziemniaki.
30 dag chudych żeberek oraz
30 dag surowego boczku zalałam zimną wodą. Szybko doprowadziłam
do wrzenia po czym zmniejszyłam ogień. Dodałam liść laurowy, ziele
angielskie i morską sól.
Gdy mięso było prawie miękkie dodałam 4 obrane i pokrojone w kostkę
ziemniaki. Na dużych oczkach tarki starłam 5 marchewek, jedną pietruszkę
i ćwiartkę selera. Warzywa włożyłam do zupy, gotowałam około 35 minut.
Miękkie mięso rozdrobniłam. Z łyżki masła i mąki sporządziłam zasmażkę,
zagęściłam zupę. Doprawiłam do smaku pieprzem i solą, zabieliłam
kilkoma łyżkami mleka. Posypałam posiekaną natką pietruszki.
Bardzo smacznie polecam :)
Bardzo apetyczna, gęsta zupa!! Takie lubię najbardziej! ;)
OdpowiedzUsuńZupa super !!!!! ale jej nazwa do wymówienia ciężka :D
OdpowiedzUsuńSmakowicie jeśienna, solidna zupka! Ach zjadłabym takiej.
OdpowiedzUsuń