W antycznym świecie wierzono,
że figi odkrył Saturn. Były
ochoczo zjadane podczas zimowych
Saturnalii. Figi są obietnicą,
niespodzianką, tajemnicą...
Przy nich wszystkie inne owoce
stają się pospolite i bez smaku.
Proponuję dziś przekąskę
z tych wyjątkowych, działających
na zmysły wspaniałości..
Błyskawiczna w przygotowaniu
i najsmaczniejsza. Pieszczota dla
wzroku i podniebienia.
Proporcje, które podaję przeznaczone były dla dwóch osób.
10 dojrzałych fig, 8-10 plasterków szynki parmeńskiej, 10 małych
kuleczek sera mozarella, 100 g orzechów macadamia, kilka listków ozdobnej,
karbowanej sałaty, kilka listków endywii, mała cykoria, oliwa cytrynowa.
Sałatę, cykorię i endywię rozłożyłam na półmiskach.
Na zielono-brunatnym dywaniku rozłożyłam nadkrojone figi.
W każdej umieściłam kuleczkę mozarelli. Szynkę pozwijałam,
ułożyłam wokół fig. Całość posypałam orzechami i skropiłam oliwą.
Bardzo, bardzo smacznie polecam :)
Boskie danie!
OdpowiedzUsuńwow, wyglada pieknie!!! lubie polaczenie fig z parma... a sezon na figi w pelni...
OdpowiedzUsuńKurczę ide kupić figi bo mi oczy od tego zdjęcia nie chcą się oderwać:) Piękny ten talerz pełen fig i ta szynka z mozzarellą to musi być boski smak:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam figi! A najchętniej prosto z drzewa :) Szkoda, że u nas nie rosną... Pozostaje tylko wspominać wakacje...
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze nigdy fig. Muszę spróbować. Już dwa razy przymierzałam się do kupna, ale nie wiedziałam do czego mogą mi się przydać :)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tych fig... jestem w nich po prostu zakochana, a tak trudno je u nas dostac :(
OdpowiedzUsuńPrzekąska wygląda wspaniale, połączenie fig, mozzarelli i szynki parmeńskiej to naprawdę wspaniały afrodyzjak :)