gościły sajgonki. Bardzo lubię
tę chrupiącą przekąskę.
Farsz można komponować
na przeróżne sposoby
co za każdym razem daje nowy,
ciekawy smak.
Tym razem zmieloną cielęcinę
połączyłam z zasmażoną cebulką,
kapustą pekińską, pieczarkami
i mielonymi pistacjami.
Efekt końcowy zdobył uznanie
wśród nieco wybrednych degustatorów :))
30 dag cielęciny zmieliłam, dodałam jedno jajko, sok z połowy pomarańczy,
pół łyżeczki słodkiej papryki, dwie szczypty soli, około 60 g obranych i grubo
zmielonych pistacji z ostrą papryką oraz pęczek drobno posiekanej
kolendry. Wymieszałam, odstawiłam.
Na patelni zasmażyłam jedną drobno pokrojoną cebulę z 5 pieczarkami
startymi na dużych oczkach tarki oraz 5 liści pokrojonej kapusty pekińskiej.
Zawartość patelni połączyłam z mięsem. Krążki papieru ryżowego
zanurzałam w ciepłej wodzie, nakładałam farsz, zwijałam jak krokiety.
Sajgonki smażyłam partiami w głębokim oleju. Gdy robiły się rumiane
wyjmowałam na papierowy ręcznik by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Sos przygotowałam z 2 łyżek sosu sojowego, 2 łyżek octu ryżowego,
2 łyżek sosu rybnego, łyżki płynnego miodu, 2 ząbków przeciśniętego czosnku,
połowy świeżej papryczki chili drobno pokrojonej, 2 łyżek octu balsamicznego,
4 łyżek soku z pomarańczy i 5 łyżek gorącej wody. Wszystkie składniki
dokładnie wymieszałam, rozlałam do maleńkich sosjerek.
Na talerzach ułożyłam listki rukoli a na nich gorące sajgonki.
Przybrałam pieczarkami i cząstkami pomarańczy.
Bardzo smacznie polecam :)
Ojej! Cielęcina i pistacje to musi niezwykle wykwitnie smakować! Niesamowita jesteś! ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój sos słodko - kwaśny:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sajgonki, Twój farsz wydaje sie byc bardzo ciekawy :) Na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńNie musisz polecać! Biorę te Twoje sajgonki w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sajgonki! W takim zestawieniu musiały byc przepyszne!
OdpowiedzUsuńpysznie i pięknie :)
OdpowiedzUsuń