arancini w wersji najbardziej znanej:
z mięsem, groszkiem i pomidorami.
Dziś proponuję moje ulubione,
w skład których wchodzi rozkoszna
mozzarella, ogonki krabów oraz
natka pietruszki i kolendry.
Ryż: 300 g ryżu, 1 cebula, 100 g masła,
kieliszek białego wytrawnego wina,
około 650 ml wywaru warzywnego,
jajko, 3 łyżki parmezanu.
W głębokiej patelni roztopiłam masło
i zeszkliłam na nim drobno pokrojoną cebulę. Wsypałam ryż, chwilkę smażyłam po czym wlałam wino. Po chwili wlałam wywar mięsny,
przykryłam i zostawiłam na niewielkim ogniu. Gdy ryż wchłonął cały płyn wymieszałam
i zdjęłam z gazu. Odstawiłam do wystygnięcia. Przed formowaniem dodałam parmezan i jajko.
Farsz: 250 g ogonków krabów z zalewy, 250 g sera mozzarella w małych kulkach,
3 garści posiekanej natki pietruszki, 3 garści posiekanej natki kolendry, łyżeczka suszonych
płatków papryczki peperoni.
Zależało mi na tym, by uformować arancini w kształcie dużej kropli, z dzióbkiem.
Pomogłam sobie wykorzystując folię spożywczą, można też użyć foliowego woreczka.
Na duży płat folii nałożyłam łyżkę ryżu, posypałam zieleniną, na środku położyłam kuleczkę
mozzarelli, dodałam kilka płatków peperoni a całość obłożyłam ogonkami krabów
(3-5 ogonków na jedną porcję). Na wierzch wysypałam drugą łyżkę ryżu, złapałam
wszystkie końce folii i mocno ścisnęłam. Wprawne włoskie gospodynie wykonują
tę czynność dłońmi a kształty ich arancini prezentują się imponująco.
Ryżowe pakieciki włożyłam na dwie godziny do lodówki, by nie rozpadły się podczas
panierowania. Po tym czasie obtoczyłam je w mące, rozmąconym jajku i w bułce tartej.
Wrzucałam partiami do frytkownicy na głęboki, rozgrzany tłuszcz. Po usmażeniu
wyłożyłam na papierowe ręczniki, osuszyłam.
Arancini w tej odsłonie są przepyszne. Ser rozpływa się wspaniale a całość tworzy
niezwykłą, zniewalającą kompozycję.
Bardzo smacznie polecam.
Buon Appetito :)
Wygląda tak smakowicie, że aż brak mi słów. Ciekawią mnie te krabowe ogonki. One są sprzedawane jakoś w słoiku, puszce czy jak? Nigdy nie miałam z nimi styczności.
OdpowiedzUsuńShinju, dziękuję :)
UsuńKrabowe ogonki kupuję w pudełeczku - u nas najlepsze można dostać w Leclercu. Produkuje je firma AAKERMAN.
O świetnie :) Mam dostęp do Leclerca, to się wybiorę i kupię :) Dziękuję :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie się prezentują i jeszcze wyglądają tak apetycznie, doskonały pomysł na przystawki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWyglądaja genialnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Angie :)
UsuńPiękne z wyglądu i pewnie rozpływają się w ustach :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, rozpływają się, szczególnie gdy są gorące :)
UsuńWyglądają cudnie, nie wiem czy ja umiałabym je tak ładnie uformować :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny patent z woreczkiem, albo folią,
Usuńo którym pisałam w treści posta. Formują się
praktycznie same :)
robiłam kiedyś podobne kule ale kształt Twoich jest o niebo okazalszy :)
OdpowiedzUsuńale ladniutkie:)
OdpowiedzUsuńJa dorobiłabym jeszcze ciemne oczka(w tym rozkrojonym) i wyglądałby jak krasnoludek. Też mam takie chrapkę:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, hi hi, dopiero teraz widzę,
Usuńże przypomina krasnoludka :)