Rumiana, chrupiąca skórka,
puszysty środek i zniewalający
zapach w całym domu. Chlebek,
który upiekłam wczoraj wieczorem
jest całkowicie improwizowany.
Nie opierałam się na żadnym
przepisie. Wsypywałam do miski
produkty jakie miałam pod ręką.
650 g przesianej mąki pszennej,
niepełna szklanka mąki żytniej
do wypieku chleba (dodatkowo
trochę do podsypania), jajko,
5 łyżek płatków owsianych, 5 łyżek mielonych migdałów, łyżeczka soli,
łyżka cukru, pół kostki drożdży, około 265 ml ciepłej wody,
łyżeczka soli morskiej do posypania, jajko lub mleko do posmarowania.
Drożdże rozmieszałam z cukrem i trzema łyżkami wody.
Do miski wsypałam mąkę pszenną i żytnią, sól, płatki owsiane i migdały.
Wymieszałam drewnianą łyżką, wbiłam jajko, dodałam zaczyn i stopniowo
wlewałam wodę. Najpierw mieszałam, potem zaczęłam energicznie,
dosyć długo wyrabiać podsypując blat mąką żytnią. Elastyczną kulę
włożyłam do miski, przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce
do wyrośnięcia. Gdy ciasto zwielokrotniło swoją objętość uformowałam
dwa bochenki, które przełożyłam do natłuszczonych i wysypanych mąką
keksówek. Było go tak dużo, ze starczyło nawet na cztery podłużne paluchy.
Wierzch ciasta posmarowałam rozmąconym jajkiem, posypałam morską solą.
Piekłam około 45 minut w temperaturze 180°C.
Po wyjęciu z piekarnika wystudziłam na kratce.
Bardzo smacznie polecam :)
Nie ma jak domowy chlebek.. Tylko ze mnie leniuch niemiłosierny i jakoś nie mogę się przemóc by go zrobić :(
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Jak zrobisz raz, nie będziesz chciała już jeść kupionego :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zakupiłam ostatnio książkę o pieczeniu chleba i ciągle się przymierzam. Czas to największy problem dla mnie, ale Twój chlebek wygląda super i zachęca, aby jednak spróbować upiec własny chleb. Gratuluję inwencji twórczej
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńten zapach w domu w trakcie pieczenia, ten smak, ta satysfakcja, że własny...bezcenne
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie tak :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak domowe pieczywo. Pięknie wyrósł.
OdpowiedzUsuńChlebek wygląda wyśmienicie. Narobiłaś mi apetytu. Muszę dzisiaj wziąc się za pieczenie :)
OdpowiedzUsuń