Prosta, orzeźwiająca, pyszna.
Nie wymaga dużego nakładu pracy.
Jest idealna gdy chęć aktywnego
spędzania czasu jest przyjemniejsza,
niż wymyślanie nowych potraw w kuchni.
4 filety matiasy, jedno winne jabłko,
2 upieczone w łupinach ziemniaki,
1-2 kiszone ogórki, czerwona cebula,
2 ząbki czosnku, chlust oliwy, pieprz
ziarnisty, duża garść natki pietruszki,
2 łyżki soku z cytryny.
Śledzie zalałam zimną, przegotowaną wodą,
dolałam 2 łyżki octu, moczyłam godzinę.
Następnie dokładnie osuszyłam i pokroiłam w paski. Cebulę posiekałam. Obrane ziemniaki,
jabłko i ogórki pokroiłam w kostkę, dodałam do ryb. Czosnek, pieprz, natkę pietruszki, sok
z cytryny oraz oliwę roztarłam w moździerzu, wlałam do sałatki. Delikatnie wymieszałam,
przykryłam szczelnie, wstawiłam na noc do lodówki.
Następnego dnia doprawiłam do smaku pieprzem, wsypałam więcej pietruszki, dolałam
odrobinę oliwy. Ułożyłam na półmiskach. Każdą porcję przybrałam różą z plasterka wędzonego
łososia, cząstkami cytryny i listkami natki.
Bardzo smacznie polecam :)
Pyszności :-)
OdpowiedzUsuńŚledź jest niezastąpiony...
jeju, całe wieki nie jadłam sałatki śledziowej!
OdpowiedzUsuńach, skuszę się chętnie ;]
Zbieg okoliczności. Też zrobiłam wczoraj śledzie, ale skromniutko w pomidorach z cebulą i czarnymi oliwami
OdpowiedzUsuńNiestety kompozycja śledzi z ogórkiem kiszonym, i jabłkiem nie znalazła by uznania u jednego domownika. A szkoda, facet się nie zna, co jest dobre :D
Pozdrawiamy
Tapenda