Fasolę, pomidory i bazylię także.
Z kombinacji tych produktów powstała
pyszna potrawa, która ku mojej
ogromnej radości smakowała gościom
i domownikom.
Farsz: 1,5 szklanki fasoli Jaś, 5 ząbków
czosnku, 350 g wędzonego boczku,
2 cebule, łyżeczka białego pieprzu,
2 łyżeczki majeranku, łyżeczka kminku.
Fasolę opłukałam, zalałam zimną filtrowaną
wodą, włożyłam ząbki czosnku, wsypałam
kminek, odstawiłam na noc.
Rano ugotowałam do miękkości w wodzie, w której się moczyła.
Odcedziłam, odłożyłam do wystygnięcia.
Boczek pokroiłam bardzo drobno, usmażyłam na patelni. Do rumianego boczku
dodałam pokrojoną w piórka cebulę, smażyłam jeszcze kilka chwil.
Fasolę zmiksowałam na gładką, puszystą masę, połączyłam z boczkiem i cebulą,
doprawiłam świeżo utłuczonym pieprzem i majerankiem. Dodałam też szczyptę soli.
Wstawiłam do lodówki, by smaki się przegryzły.
Sos: 3/4 szklanki wywaru warzywnego (można użyć też mięsnego), szklanka przecieru
pomidorowego - użyłam pokrojonych pomidorów z puszki, pół łyżeczki soli, dwie
szczypty białego pieprzu, szczypta cukru, świeże zioła: oregano, bazylia, natka
pietruszki, 3-4 listki mięty.
Wywar podgrzałam, dodałam pomidory, sól, pieprz i cukier oraz posiekane zioła.
Zmiksowałam. Powstał gęsty, aromatyczny sos. Podgrzewałam go około 5 minut,
zdjęłam z ognia, odstawiłam.
Makaronowe conchiglie ugotowałam na półtwardo, odcedziłam, rozłożyłam na ściereczce.
Każdą muszlę nafaszerowałam fasolową masą, ułożyłam w żaroodpornym naczyniu
wysmarowanym masłem. Początkowo chciałam jeszcze posypać tartym serem,
pomyślałam jednak, że danie mogłoby wyjść zbyt ciężkie, dlatego wierzch posmarowałam
tylko rozmąconym jajkiem. Podlałam odrobiną wywaru warzywnego, przykryłam,
wstawiłam do piekarnika. Zapiekałam około 30 minut w temperaturze 190°C.
Podgrzane talerze polałam sosem, wyłożyłam makaron. Posypałam natką pietruszki,
przybrałam bazylią i młodą sałatą.
Bardzo smacznie polecam :)
Niby to taki proste ??
OdpowiedzUsuńA wychodzą pyszności :-)
Tak jakoś wychodzi :)))
Usuńpewnie jest pyszne
OdpowiedzUsuńJest pyszne :)
Usuńmm... wspaniałe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie faszerowane muszelki :)
OdpowiedzUsuń