związane od wieków
z pogańskim świętem
Maselnicy - pożegnaniem zimy
i nadejściem wiosny.
Jest to też jedyne
stare święto,
przejęte przez chrześcijaństwo.
Maselnicę obchodzi się
w ostatni tydzień
przed Wielkim Postem /.../
Tradycyjne bliny powinny być robione
z mąki gryczanej, ale istnieją
różne rodzaje blinów
ze zwykłej maki pszennej, płatków owsianych itd.
Wszystkie bliny piecze się podobnie: gdy ciasto urośnie po raz drugi,
nie należy go już dalej mieszać, żeby nie opadło /.../
Do blinów podaje się osobno, rozpuszczone, gorące masło, śmietanę,
świeżą ikrę, kawior, twaróg, łososia europejskiego, śledzie wymoczone w mleku
i drobno posiekane."
Cytat pochodzi z książki "Kuchnia Rosyjska"
autorstwa Inny Łukasik i Agnieszki Sado.
Spośród wielu przepisów zamieszczonych w tym dziele, wybrałam jeden,
który najbardziej przypadł mi do gustu.
Zmodyfikowałam go nieco, uwzględniając własne preferencje smakowe.
Użyłam: 2 szklanki mąki pełnoziarnistej, 20 g drożdży,
jedną czwartą szklanki rozpuszczonego masła,
łyżeczkę soli, łyżeczkę cukru, 2 szklanki wody.
Pół szklanki mąki wymieszałam dokładnie ze szklanką wody,
dodałam rozpuszczone w cukrze drożdże, pozostałą wodę przegotowałam
i ciepłą wlałam do zaczynu.
Dodałam masło, zamieszałam i odstawiłam do wyrośnięcia.
Po około półtorej godziny ubiłam ciasto łopatką, dodałam sól,
pozostałą ilość mąki, raz jeszcze wymieszałam.
Ciasto odstawiłam ponownie, żeby wyrosło.
Bliny smażyłam na rozgrzanej patelni, nie mieszając ciasta po raz kolejny.
Podałam z plasterkiem łososia, oraz małą łyżeczką schłodzonego kawioru
czarnego i czerwonego.
autorstwa Inny Łukasik i Agnieszki Sado.
Spośród wielu przepisów zamieszczonych w tym dziele, wybrałam jeden,
który najbardziej przypadł mi do gustu.
Zmodyfikowałam go nieco, uwzględniając własne preferencje smakowe.
Użyłam: 2 szklanki mąki pełnoziarnistej, 20 g drożdży,
jedną czwartą szklanki rozpuszczonego masła,
łyżeczkę soli, łyżeczkę cukru, 2 szklanki wody.
Pół szklanki mąki wymieszałam dokładnie ze szklanką wody,
dodałam rozpuszczone w cukrze drożdże, pozostałą wodę przegotowałam
i ciepłą wlałam do zaczynu.
Dodałam masło, zamieszałam i odstawiłam do wyrośnięcia.
Po około półtorej godziny ubiłam ciasto łopatką, dodałam sól,
pozostałą ilość mąki, raz jeszcze wymieszałam.
Ciasto odstawiłam ponownie, żeby wyrosło.
Bliny smażyłam na rozgrzanej patelni, nie mieszając ciasta po raz kolejny.
Podałam z plasterkiem łososia, oraz małą łyżeczką schłodzonego kawioru
czarnego i czerwonego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz