Czas upałów
jest idealną porą
na zimne, pożywne zupy.
Mam doskonałe
wyczucie czasu...
Zdecydowałam się
zrobić chłodnik w dniu,
w którym zepsuła się pogoda :P
Na szczęście to danie
może przetrwać
w lodówce
i jutro z całą pewnością
będzie jeszcze smaczniejsze.
Ugotowałam wywar
na prędze wołowej
i skrzydełku indyka.
W czterech wazowych łyżkach rosołu
ugotowałam pokrojoną drobno botwinę
wraz z buraczkami.
Dodałam wazową łyżkę kwasu buraczanego i odstawiłam do wystygnięcia.
Rzodkiewkę i ogórek pokroiłam w słupki. Dodałam dwa zmiażdżone ząbki czosnku,
kilka łodyżek drobno pokrojonego szczypiorku i koperek.
Warzywa zalałam kubkiem naturalnego jogurtu 0,5l i połączyłam z zimną botwinką.
Chłodnik doprawiłam solą, sokiem z cytryny, odrobiną cukru i białym pieprzem.
Wstawiłam do lodówki.
Przed podaniem wsypałam jeszcze jeden pęczek koperku
i dolałam mały kubeczek słodkiej śmietanki 12%.
Do każdej miseczki dołożyłam jajko ugotowane na twardo.
Po takiej zupie nie sposób zapomnieć, że lato w pełni.
Nawet, jeśli przez większość popołudnia grzmi i siąpi deszcz.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz