Fikuśny i wesoły sposób
wykorzystania cienkich
parówek. Można upiec je
w piekarniku, albo na grillu.
Czerwoną i zieloną paprykę
pokroiłam w paski. Kiełbaski
nacięłam na końcach
i razem z papryką owinęłam
cienkimi plasterkami boczku.
Zapiekałam kilkanaście minut
w temperaturze 200°C.
Końce parówek powykręcały się
zabawnie a tłuszcz się wytopił.
Papryka pozostała soczysta
dzięki powłoczce z boczku. Danie przybrało rumianą barwę i zrobiło się
przyjemnie chrupiące. W towarzystwie rukoli smakowało wybornie.
Bardzo smacznie polecam :)
Świetna przekąska.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie...artystyczna dusza :-)
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńJeeej przypomniało mi się jak miałam 7 lat i mama mi takie smażyła:):) mówiłam na to: KOZIOŁKI!;) pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuń