Niezwykle pożywna, rozgrzewająca
i smaczna. Solidna porcja energii
na jesienne, coraz chłodniejsze
dni. Tradycyjną parzybrodę
przyrządza się z białej, słodkiej
kapusty, żeberek bądź boczku,
ziemniaków i włoszczyzny.
Zamiast boczku użyłam
wyrośniętej pachwiny a pod koniec
gotowania dodałam też garstkę
kapusty kiszonej dla wzbogacenia
smaku.
70 dag kapusty poszatkowałam,
zalałam zimną wodą. Dodałam
40 dag pachwiny, dwie marchewki starte na największych oczkach tarki,
liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, gałązkę selera i jedną pietruszkę
oraz 5 ziemniaków obranych i pokrojonych w drobną kostkę.
Gotowałam około 1,5 godziny. W międzyczasie doprawiłam morską solą
i łyżeczką kminku.
Pod koniec dotowania wyjęłam mięso, pokroiłam je w paski, zasmażyłam
i z powrotem włożyłam do zupy. Dodałam też garstkę kiszonej kapusty.
Gotowałam jeszcze kilkanaście minut. Potrawę zagęściłam zasmażką
przygotowaną z łyżeczki mąki i masła.
Przed podaniem posypałam natką pietruszki i odrobiną majeranku.
Bardzo smacznie polecam :)
Lubię takie zupy :-) Pieknie wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńta nazwa mnie zachwyca za każdym razem, gdy widzę przepis na tą zupę :-))))
OdpowiedzUsuń