Nie dane mi było poznać
Dziadka Czesia. Wiem jednak,
że był On najlepszym
przedwojennym piekarzem
w regionie Wysokie.
Był człowiekiem wielkiego
serca z ogromnym poczuciem
humoru. Przeróżne chleby,
drożdżówki, baby, bułki, bagietki
i rogale były Jego wielką chlubą.
Bardzo lubił swoją pracę.
Dostarczała mu dużo radości
i satysfakcji.
Zapraszam dziś na doskonałe rogaliki z masą makową,
pełną orzechów, skórki pomarańczowej i rumu :)
Ciasto: 0,5 kg przesianej mąki pszennej, 25 dag masła, 2 łyżki cukru,
jajko, 5 dag drożdży, 5 łyżek kwaśnej śmietany, 2 łyżki oleju, szczypta soli.
Masa makowa: 1,5 szklanki maku, 2 szklanki mleka, 6 łyżek miodu,
100 g obranych i posiekanych migdałów, garść rodzynek, garść posiekanych
orzechów brazylijskich i laskowych, pół szklanki kandyzowanej skórki
pomarańczowej, 50 ml rumu.
Drożdże wymieszałam z cukrem, odstawiłam do wyrośnięcia.
Mąkę z masłem posiekałam, dodałam jajko, śmietanę, olej, sól oraz
wyrośnięte drożdże. Zagniotłam ciasto na blacie posypanym mąką.
Uformowałam kulę, wstawiłam do lodówki na pół godziny.
Mak wsypałam do garnka, zalałam mlekiem, gotowałam około 20 minut.
Kiedy wystygł odcedziłam i dwukrotnie zmieliłam w maszynce.
Dodałam miód, orzechy, rodzynki, migdały, skórkę pomarańczową i rum.
Jeśli masa jest zbyt sypka można dodać odrobinę słodkiej śmietanki.
Ciasto wałkowałam porcjami w okrągły placek. Ostrym nożem wykrawałam
trójkąty. Nakładałam makową masę, zwijałam.
Rogaliki smarowałam rozmąconym jajkiem. Piekłam w 180°C
przez około 10-13 minut - do zrumienienia.
Po wyjęciu z piekarnika przekładałam na kratkę, by łakocie wystygły.
Ozdobiłam kolorowym lukrem.
Bardzo smacznie polecam :)
jakie apetyczne rogaliczki:)
OdpowiedzUsuńTakie opowieści o przepisach, smakach i zapachach z dawniejszych czasów potrafią sprawić, że łezka się zakręci... Mnie dziadkowie opowiadali o jednej z krakowskich cukierni z lat 60 - gdzie chodzili jak byli młodzi. Teraz zapomniałam gdzie to było konkretnie, ale też nie wiem, czy ta cukiernia nadal jest. Życzę szczęśliwego Nowego Roku i spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńTak Zim, u mnie także pojawia się łezka kiedy wspominam... :)
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję :)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszelkiego dobra w Nowym Roku :))
aaa to juz wiem skąd Twoje zamiłowania do kuchni!!!! Myślę, że Dziadek był by dumny z Ciebie. Wszystkiego co najwspanialsze w Nowym Roku i wielu szalonych pomysłów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga :)
OdpowiedzUsuńTobie życzę także wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)