dzień, wspaniały rarytas dla koneserów
ryb i owoców morza oraz wszystkich
lubiących morskie wędrówki i opowieści.
Potrawa miała na celu zaostrzenie apetytu
przed głównym daniem rybnym.
Spełniła wszelkie oczekiwania, mogę
zatem polecić ją innym z radością.
Półmisek przedstawia porcję dla jednej
osoby natomiast proporcje, które
podam, przeznaczone były dla sześciu.
250 g wędzonych szprotek, 6 śledziowych
filetów matiasów, 250 g ogonków krabów
z zalewy (można wykorzystać krewetki), 60 g czarnych oliwek bez pestek
(mały, podłużny słoiczek), 2 łyżki ćwikły, mały kawałek arbuza - wykroiłam z niego
12 kulek, kilka listków mięty, oliwa cytrynowa lub zwykła do polania.
Matiasy zalałam mlekiem, moczyłam przez 1,5 godziny. Następnie osuszyłam dokładnie
i poodcinałam brzegi, tworząc równe filety. Każdy z nich posmarowałam ćwikłą,
obłożyłam krabowymi ogonkami, zwinęłam w ciasny rulon, spięłam szpadką.
Na półmiskach wyłożyłam wędzone szprotki i ruloniki śledziowe. Ozdobiłam oliwkami,
kuleczkami arbuza i ogonkami krabów. Przybrałam listkami mięty, skropiłam cytrynową
oliwą. Podałam z kromkami świeżego wiejskiego chleba z orzechami.
Bardzo smacznie polecam :)
Bardzo mnie urzekła przekąska. Chętnie poznałabym też owego żeglarza! :)
OdpowiedzUsuńCzy te szprotki je się w całości ?
OdpowiedzUsuńNie przepadam za owocami morza :-)))
Pięknie podane.
Niektórzy zjadają je w całości ;) Ja odrzucam główkę,
Usuńskórę i wydłubuję mięso. Nie ma go zbyt dużo,
ale jest pyszne i delikatne :)
Dobrego dnia, Jasna :)