ukochane śledziki :)
Tym razem otulone są ziołowym
pesto, które nadało im niezwykły,
wspaniały smak.
Sos jest wyjątkowy. Używam go
nie tylko do śledzi, ale też do innych
ryb, mięsa oraz warzyw i makronu.
Pesto ziołowe: po 2-3 garści świeżych ziół:
bazylii, kolendry, pietruszki, szałwii,
koperku i melisy, garść tymianku, 1-2 ząbki
czosnku, duża szczypta soli morskiej,
sok z cytryny i skórka z niej otarta,
łyżka syropu klonowego, pół łyżeczki suszonych płatków papryczki peperoni, około 200 ml oliwy.
Wszystkie składniki zmiksowałam dokładnie, wlałam do słoiczka. Przechowuję w lodówce.
Jest to rodzaj marynaty - idealnej do wielu potraw.
Śledzie: 6 filetów matiasów, pół papryki czerwonej, pół papryki żółtej, 4-5 łyżek ziołowego
pesto, jedna biała cebula.
Ryby moczyłam w wodzie przez 2 godziny. Następnie dokładnie je osuszyłam i pokroiłam
ukośnie w cienkie paski. Świeżą paprykę obrałam ze skórki, pokroiłam w drobną kostkę.
Cebulę posiekałam. Śledzie wymieszałam z papryką i cebulą oraz ziołowym pesto.
Przykryłam folią spożywczą, wstawiłam na noc do lodówki, by smaki się przegryzły.
Dzisiejszy wpis dedykuję Twórczyni oraz wszystkim miłośnikom wyjątkowego bloga
Bardzo smacznie polecam i dobrego dnia życzę wszystkim :)
Świetnie wygląda :) Zapisuję sobie i wypróbuję, ale po diecie, bo teraz niestety nie mogę ani pesto, ani śledzi :( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPaulina, ja za Ciebie cały czas trzymam kciuki :)
UsuńMnie trudno się zmobilizować, choć też powinnam ...:/
Śledziki wypróbować warto, bo naprawdę pyszne są,
ale już Ciebie nie kuszę... ;))))
Cudowny pomysł! Właśnie sobie uświadomiłam jak ja mało jadam ryb. Muszę to nadrobić, z tym przepisem będzie zdecydowanie smaczniej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRyby warto jeść, zwłaszcza śledzie :))))
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję bardzo Ci bardzo :-)
OdpowiedzUsuńTak się zaczytałam o tym pesto ziołowym ,
że aż Ci się udało mnie miło zaskoczyć ...
Na razie w wyobraźni je sobie robiłam
zastanawiając do czego takie pyszności użyć...
Bardzo mi się ten przepis podoba , bo można go przechowywać.
Lubię też matyjasy w różnej postaci...
Mam o czym myśleć ...
I zrobić :-)))
Koniecznie muszę sobie zrobić ogródek ziołowy.
Miłego weekendu życzę :-)
Dziękuję :)
UsuńTo dla mnie ogromna radość i zaszczyt
gościć Ciebie tutaj, w moim skromnym zakątku :)
Pięknego weekendu :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Coś w sam raz dla mojego męża :-0
OdpowiedzUsuńWitaj.Bardzo fajny blog.Lubię takie potrawy.Tą rybkę u Ciebie widzę pierwszy raz,akurat też mam od dzisiaj rybkę, trochę inaczej zrobioną, ale Twoja jest pierwsza klasa.Pozdrawiam Christopher.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń