Postanowiłam zrobić
kolejny krok do przodu
w moich kuchennych
eksperymentach ;)
Kupuję niekiedy solone śledzie,
ale zwykle przyrządzam
z nich różne sałatki,
przystawki, zakąski.
Zdobyłam ogromne sztuki.
Najpierw moczyłam
je w zimnej wodzie,
zmieniając ją trzykrotnie
co pewien czas. Następnie trafiły do mleka
na dwie godziny
a na samym końcu, pływały w mleczku kokosowym, przez 40 minut.
Po wszystkich kąpielach, osuszyłam i odfiletowałam ryby.
Każdy filet podzieliłam na mniejsze części, doprawiłam pieprzem.
Przygotowałam rozmącone jajka i bułkę tartą wymieszaną
z garstką płatków owsianych.
Panierowałam śledzie i smażyłam na klarowanym maśle.
Rumiane porcje ułożyłam na plasterkach cytryny, co wzbogaciło ich smak.
Soczyste cząstki grapefruita, pomarańczy i pestki niezwykle dojrzałego
granatu stworzyły apetyczne, kolorowe, lekkie i wyrafinowane danie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz