Przygotowanie
tego dania
nie należy
do skomplikowanych.
Jednak,
spożycie go
z wdziękiem,
to już sztuka.
Spaghetti
o długości 50 cm
leżało na półce
i czekało na
swoją wielką chwilę.
:)
Do dużego garnka
z wrzącą, osoloną wodą
i łyżką oliwy,
wrzuciłam pół opakowania makaronu,
czyli około 250 g.
Gotowałam mieszając.
W międzyczasie posiekałam drobno dwie dymki i ząbek czosnku.
Zasmażyłam na rozgrzanej patelni z oliwą.
Dwa pomidory sparzyłam, obrałam ze skórki, pozbyłam się gniazd nasiennych,
miąższ pokroiłam w kostkę, dodałam do cebuli i czosnku.
Posoliłam. Ze świeżej papryczki pepperoni wyjęłam pestki,
posiekałam drobno, doprawiłam nią sos.
Wlałam odrobinę czerwonego wina i łyżeczkę octu balsamicznego.
Gotowałam dalej na małym ogniu
do momentu, aż wino odparowało.
Na koniec dodałam puszkę tuńczyka w oleju.
Spaghetti odcedziłam, połączyłam z powstałym sosem.
Danie posypałam włoskimi orzechami i ozdobiłam bazylią.
Buon Appetito :)
Dodałabym jeszcze łyżkę kaparów :) Ale niewątpliwie jest to bardzo sympatyczny i szybki makaron...
OdpowiedzUsuńAldi widzę, że nadal kusisz nas tutaj samymi pysznosciami. :-)
OdpowiedzUsuńPozsrawiam cieplutko.
Staram się jak mogę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Iwonko.
Dziękuję za ciekawy przepis :) Do tej pory robiłam tylko a la bolognese albo po neapolitańsku :) Tylko papryczkę peperoni pominę, bo mam po niej zgagę. Pozdrawiam i dziękuję!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Zimbabwe,
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że moje blogowanie
komuś się przydaje :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.