Wspominając świąteczny czas
nie sposób zapomnieć
o delikatnej, soczystej wołowinie
w aromatycznej, klarownej,
winnej galarecie. Idealny smak,
fantastyczna przekąska
i doskonała przystawka przed
głównym daniem - w jednym.
Około 80-90 dag świeżej wołowiny
(ligawa, pręga, antrykot i łopatka)
umyłam, włożyłam do dużego
garnka i zalałam zimną wodą.
Zagotowałam i zmniejszyłam ogień do minimum.
Mięso w rosole pykało delikatnie przez godzinę. Po tym czasie
dodałam przyprawy: liść laurowy, ziele angielskie, jałowiec,
pieprz ziarnisty, kolendrę, goździk i sól. Po kolejnej godzinie
włożyłam jarzyny: marchew, pietruszkę, seler, opaloną cebulę
i kawałek jasnej części pora. Gotowałam jeszcze półtorej godziny
cały czas na minimalnym płomieniu ognia.
Mięso i jarzyny wyjęłam, odstawiłam do wystygnięcia.
Rosół przecedziłam przez gazę i gęste sito.
Część wywaru odlałam - później powstał z niego pyszny żur.
Do pół litra bulionu wlałam szklankę białego, półwytrawnego wina.
Doprawiać nie musiałam, gdyż przyprawy, jarzyny i mięso
pozostawiły najwyższej jakości smak. Wsypałam 4,5 łyżeczki żelatyny,
wymieszałam dokładnie.
Na talerzykach ułożyłam plastry wołowiny, ozdobiłam marchewką,
groszkiem konserwowym, natką pietruszki i ugotowanymi
na twardo przepiórczymi jajkami. Te ostatnie przybrałam rzeżuchą.
Stopniowo zalewałam tężejącą galaretą.
Z pozostałego mięsa przyrządziłam świąteczny pasztet z suszonymi pomidorami
i tortellini w aksamitnym sosie.
Bardzo smacznie polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz